Scenariusz dla Pri_Marshmallow <3
Mam Oppę...Nazywa się Hongki...Wiem że mój Oppa nie przepada za mną.
Jest inteligentny, towarzyski i zabawny...Też chciałaby tego doświadczyć. Nadal nie rozumiem dlaczego mój Oppa mnie nie lubi.
- Na dzisiaj koniec...- zamknęłam pamiętnik i odłożyłam go na bok. Wzięłam telefon do ręki. Nie było nowych połączeń ani wiadomości...Szkoda.
Od kiedy przyjechałam do tego domu wcale nie widywałam się z Oppą.
- Chcesz coś do jedzenia ______ ?- zawołała babcia zza drzwi.
- N-niee ! - krzyknęłam.
- Na pewno ?!
- Nie chcę !
Wtedy do pokoju wpakowała się moja znienawidzona siostra cioteczna. Zawsze mi dokuczała...Zawsze. Usiadła na moim łóżku i uśmiechała się szyderczo.
- Był tutaj jakiś chłopak do ciebie...Powiedziałam że cię nie ma.
Spojrzałam szybko za okno. Dużo nie było widać ,jedynie śnieg który mocno dzisiaj padał.
- Jaki chłopak ?! - krzyknęłam.
- Taki dość przystojny, blondyn.
Szybko włożyłam kapcie i zaczęłam biec do drzwi. Wybiegłam na zewnątrz. Na wyjeździe widziałam to znajome auto. Przyśpieszyłam. Po drodze chciałam nałożyć sweter ale nie udało mi się więc olałam to. Najwyżej się przeziębię.
Samochód włączył czerwone światła. Wysiadł z niego owy chłopak...Prześliczny...Blondyn...
- ______ ! - krzyknął i podbiegł do mnie łapiąc mnie za ramiona - Będziesz chora!
Byłam taka szczęśliwa. Mój Oppa...Kochany Oppa przyjechał tutaj tylko dla mnie? Ja myślałam że ma mnie dość...Kiedy byłam w mieście nie przepadał za przebywaniem ze mną.
- Hongki ! - krzyknęłam - Co tu robisz?
- Och, to będzie trudne...Chodźmy do środka...Zaraz będziesz chora.
Zostawił samochód i poszliśmy do domu. Babcia od razu nakrzyczała mnie za to że wybiegłam na zewnątrz w taką pogodę. Siostra stała tylko w progu i przyglądała się Hongkiemu. Jak ja jej nienawidzę...Nie cierpię jej !
Oppa spojrzał w jej stronę. Skrzywił się. Właśnie dlatego tak bardzo go lubię...Weszliśmy do mojego pokoju. Usiadł na krześle a ja poszłam po herbatę.
- Co to za chłopak?-spytała babcia nalewając wody do szklanek.
- To jest Hongki...Mój znajomy...
- Nie wiesz babciu ?Ona zna się z takimi sławnymi chłopakami jak Hongki z F.T. Island...Na pewno nie tak łatwo jej było się do niego dostać...- siostra nie dawała za wygraną - Powinnyśmy uważać...Wykorzysta ją i porzuci.
- No na prawdę _____, myślałam że jesteś rozsądna - babcia spojrzała na mnie rozczarowana - Jeśli on jest sławny to nie masz po co się z nim zadawać.
- Nie prawda !- oburzyłam się - Kłamiecie !
- Sławni ludzie myślą tylko o sobie- dodała.
- Nie mów tak !- poczułam się urażona tym że nie znając mojego Oppy obrażają go.
Złapałam tackę z herbatą i szybko poszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i odstawiłam herbatę na stolik.
Nie spodziewałam się...Jak mógł...Hongki trzymał w rękach mój pamiętnik ,czytał go.
- Jak mogłaś myśleć że cię nie lubię...- powiedział odkładając notes na biurko.
- Dlaczego to czytasz Oppa?! - zachciało mi się płakać i podeszłam do niego żeby zabrać notes stamtąd.
- Przepraszam ale...Jestem tu po to żeby rozwiać twoje wątpliwości - złapał mnie za ramiona - Słuchaj...
- Oppa...Co przeczytałeś ? - niepewnie mu przerwałam.
- Ostatnie zdanie mi wystarczyło...Nie myśl tak już więcej, myśl inaczej...Przyjechałem po to żeby ci powiedzieć że wiąże z tobą swoje przyszłe dni...Miesiące i lata...
Całkowicie nie wiedziałam co powiedzieć. Hongki lekko przytulił się do mnie i westchnął. Największe marzenie tego świata właśnie się spełniło...
-Możesz pojechać ze mną...Chcę tego. Smutno mi bez ciebie...Nie musisz tu być prawda?
- Nie chcę tu być - odparłam - Tu jest strasznie...
- Serio ? - oderwał się ode mnie - To znaczy że możesz jechać ze mną ,teraz, tak ?
- Jeśli to nie problem...
- Wręcz przeciwnie. Zacznij się pakować ja idę porozmawiać z twoją babcią.
Wyszedł z pokoju i jedyne co słyszałam to oburzenie siostry.
Wyszłam z torbą do kuchni. Uśmiechnęłam się.
- Do zobaczenia babciu. Nie martw się - powiedziałam i przytuliłam ją.
Na siostrę nawet nie spojrzałam. Nie musiałam jej już więcej znosić.
Jechaliśmy z Hongkim do miasta. Całą drogę opowiadał mi o tym co się dzieje teraz w jego życiu. Wspominał o tym że wiele razy nie dawał rady i potrzebował czyjegoś wsparcia...Pamiętam jak korzystał z mojego...Jednak od roku nie widzieliśmy się. Musiałam wyjechać do babci bo rodzice polecieli do Japonii do pracy. Na całe szczęście teraz mój Oppa będzie się mną zajmować. Byłam taka szczęśliwa.
Kiedy przyjechaliśmy do jego mieszkania powiedział żebym czuła się jak u siebie. Kiedy ja rozpakowywałam swoje rzeczy on robić kolację. Wreszcie usiedliśmy przy jednym stole.
- Wiesz że cię kocham ?-powiedział przed rozpoczęciem posiłku.
- J-ja ciebie t-też...- spuściła głowę z uśmiechem.
- Smacznego !
Po kolacji zmywaliśmy razem naczynia. Było inaczej niż rok temu. Może do wszystkiego trzeba dorosnąć ?
Hongki dmuchnął pianą w moją stronę. Zaczęliśmy się chlapać aż na podłodze zrobiło się ślisko. Nie myślałam że tak łatwo nawiążemy kontakt.
W końcu poślizgnełam się trochę a Oppa od razu złapał mnie w pasie z obawą czy przypadkiem się nie przewrócę. Uśmiechnął się i złożył na moich ustach szybki pocałunek.
- Uważaj na siebie - powiedział ze słodkim wyrazem twarzy.
- Dziękuję Oppa.
Mam Oppę...Nazywa się Hongki...Wiem że mój Oppanie przepada za mną.bardzo mnie kocha.
Jest inteligentny, towarzyski i zabawny...Też chciałaby tego doświadczyć. Nadal nie rozumiem dlaczego mój Oppa mnie nie lubi.Chcę być taka jak on...On też wie że, bardzo go kocham.
~ Ciasteczko