czwartek, 30 maja 2013

Jongup ~ Wiedziałem o tym.

 Scenariusz na życzenie Aiden :) Wybacz że tak długo go pisałam ale nie wiedziałam jak się za to zabrać żeby był w miarę dobry, mam nadzieję że się spodoba ^^



Za oknem słońce, wszędzie cieplutko. Taki dzień, a ty musiałaś go marnować sprzątając szkolną salę. Takie były konsekwencje zapominania podręcznika na lekcje.
Miałaś zamiar podlać kwiatki lecz woda ci się skończyła. Udałaś się do łazienki. Obok damskiej była męska ale co cię zdziwiło otwarta. Chcąc nie chcąc kątem oka popatrzyłaś się tam bo drzwi były uchylone. Przed lustrem stał jakiś chłopak. Zawróciłaś po cichu i  zmarszczyłaś brwi jakby to miało ci pomóc go lepiej zobaczyć.
To był cudowny widok, chłopak z twojej szkoły z podniesioną koszulką w górę. Co robił przed lustrem ? Miał problem z przyklejeniem sobie plastra na brzuch. Widziałaś że jest tam nawet spore zadrapanie.
Spostrzegłaś się że właśnie podglądasz chłopaka kiedy on na pewno tego nie chce. Szybko chciałaś odejść lecz zaczepiłaś rękawem o klamkę.
- Cholera - przeklęłaś się w myślach.
Odczepiłaś rękaw i chciałaś pobiec jednak coś wcześniej złapało cię za ramię.
Odwróciłaś głowę. Chłopak uśmiechał się przyjaźnie. Nie wyglądał na złego, albo udawał.
- Możesz i pomóc?- spytał jak gdyby nigdy nic.
Zacięłaś się. Był taki przystojny. Na dodatek widziałaś jego ABS... Idealny ABS.
- W czym ? - odezwałaś się po chwili namysłu.
- Nie mogę sobie poradzić z przyklejeniem tego - w dłoni trzymał owy plaster.
Chyba czuł się niezręcznie. I nie dość że był przystojny to i uroczy.
- M-mogę...- odparłaś.
Wtedy podniósł koszulkę i wręczył ci plaster. Ręce ci się trzęsły bo dziwnie było ci obmacywać nieznanego chłopaka ze szkoły. A jak ktoś was zobaczy ? Tak na korytarzu.
Z ulgą nakleiłaś plaster na jego brzuch i uśmiechnęłaś się lekko.
- Dziękuje - zaśmiał się - Wybacz za taką dziwną prośbę.
- Nie szkodzi...To ja już...Pójdę.
Chciałaś szybko zniknąć bo wiedziałaś że twoja twarz z każdym jego słowem czerwieni się.
- Zaczekaj ! - krzyknął.
Kiedy się odwróciłaś znowu, podał ci dłoń.
- Jestem Jongup...A ty?
- _______ .
- Miło mi cię poznać. Do której chodzisz klasy ?
- Do 1-B.
- Ja chodzę do 3-D...Co robisz jeszcze w szkole ?
- Muszę sprzątać salę.Właśnie chciałam podlać kwiatki.
- To ja ci pomogę !
I pomimo twojego zarzekania się że dasz sobie radę sama zrobił to. Razem łatwiej było posprzątać klasę, a przy okazji lepiej się poznaliście. 

- Właściwie to...Musze się przyznać ale cię podglądałam - wymamrotałaś niechętnie.
Nie chciałaś na początku znajomości niczego ukrywać. 
Jongup zaśmiał się tylko. Na prawdę. On potrafił się tylko ślicznie uśmiechać. Odstawił miotłę którą zamiatał podłogę i podszedł do ciebie. Czułaś jak robisz się czerwona.
- Wiedziałem o tym - oznajmił śmiejąc się.
- Jak to ?
- Po prostu _______ . Od dłuższej chwili nawet na ciebie patrzę. Chciałem cię poznać. Jak zauważyłem że to ty, w lustrze, to uznałem to za dobrą chwilę. 
- Ale...
- Dobrze już dobrze. Ma nadzieję że wyjdziemy gdzieś razem prawda ?
Byłaś w szoku. Jednak pokiwałaś głową na tak i od razu wróciłaś do sprzątania. 
 Razem czekaliście na przystanku na autobus. Było już trochę późno . Jongup przysiadł sie blizej i złapał cię delikatnie za dłoń.
- Myślę że jutro zaproszę cię na spacer...Zgodzisz się ?
Jedyne co mogłaś przy nim odpowiedzieć to "TAK". Jongup znowu się uśmiechnął. I tak oto zaczęła się wasza znajomość. 



 ~Ciasteczko

sobota, 25 maja 2013

Ogłoszenie~

Wybaczcie że nic nie pisałyśmy ale sprawdziany nam teraz wypadły, bierzmowanie i takie tam pierdółki- ostatnia klasa gimnazjum -.- . Obiecujemy nadrobić zaległości i zrealizować zamówienia jak najszybciej ! ^^

Jeśli macie jakieś inne prośby do nas to proszę pisać pod tym postem :) 

Dziękujemy za komentarze, one nas motywują do pisania tego bloga najbardziej :3

środa, 15 maja 2013

Myungsoo - Wystarczy...





 Jakiś miesiąc temu zainteresowałaś się fotografią. Robiłaś dużo zdjęć ale nie uważałaś że są one chociażby profesjonalne...W celu poprawy ich jakości zapisałaś się na kurs fotograficzny. Pierwsza lekcja zapowiadała się ciekawie. Usiadłaś na krzesełku w pierwszej ławce , na sali. Inni rozmawiali ze sobą a ty nie znałaś nikogo. Byłaś zbyt nieśmiała. Wtedy obok ciebie usiadł jakiś chłopak. Spojrzałaś na niego . Uśmiechał się kiwając głową.
- Nazywam się Myungsoo a ty ? - wyciągnął dłoń w twoją stronę.
- _______ - uśmiechnęłaś się .
 Trzeba było przyznać...Myungsoo był prawdziwym przystojniakiem. Jego oczy sprawiały wrażenie tego że jest tajemniczy, przebiegły. Nim się spostrzegłaś zabrał twój aparat.
- Jest nowy prawda? - spytał.
- T-tak.
- Hm...Bardzo fajny - odłożył go na miejsce i na stoliku postawił swój - Ten jest lepszy.
- Dlaczego ?
- Uważam że jeśli się do czegoś przywiązujemy ma to większą wartość...
Właściwie zgadzałaś się z nim. Na początku myślałaś ze będzie się chwalił że ma droższy model , coś w tym stylu. Jednak nie o to chodziło. Właściwie nie znałaś się dobrze na swoim aparacie. Był większy niż aparat Myungsoo i ogólnie lepiej się prezentował ale na prawdę...Nic po za tym. Na szczęście te zajęcia miały ją nauczyć posługiwania się tym "cudeńkiem".
Nauczyciel zaczynał lekcje od praktyki. Mieli robić najpierw zdjęcia sobie na wzajem. Myungsoo chwycił swoje urządzenie w dłonie i odwrócił się w twoją stronę. Zrobił ci zdjęcie z zaskoczenia.
- Hej ! - oburzyłaś się - Nie ustawiłam się ani nic...!
- O to mi chodziło - w między czasie zrobił ci więcej zdjęć - Teraz twoja kolej...Rób zdjęcia.
Rezultatem było to że ty miałaś zdjęcie Myungsoo kiedy on robi ci fotografię i na odwrót. Niby nic specjalnego ale fajnie wyglądało.
Potem musieliście podzielić się laptopem który wcześniej stał na stoliku i obrobić zdjęcia. Nauczyciel kazał wam wymyślić swoje własne podpisy.
- Dlaczego "L" ? - spytałaś patrząc na podpis chłopaka.
- Tak mnie nazywają.A ty co wymyśliłaś?
- ... Moje imię ?
- Tylko ?
- To źle?
- Trochę.
Zdecydowanie był zbyt szczery na pierwszym spotkaniu. Pomyślałaś ze od razu nie polubicie się , szkoda bo był bardzo przystojny.
Spodobało ci się że wymyślił dla Ciebie podpis - _______ (tutaj wybieramy sobie taki podpis jak byśmy chciały dostać od L ;P ). Bardzo ci to odpowiadało , znowu miał rację , lepiej nie podpisywać się imieniem - mało oryginalne.
Po zajęciach wyszłaś przed budynek i chciałaś złapać taxi. Podeszłaś do krawężnika i prawie wystawiłaś rękę jednak coś się za nią złapało.
- Może podwieźć cię ? Wprawdzie mam tylko skuter ale chyba się liczy - zaśmiał się.
Myungsoo. Jego śmiech był taki przyjemny dla oczu. Zaczerwieniłaś się, co było dla Ciebie kłopotem - Myungsoo za często mówił ci wszystko prosto z mostu.
- No już, chodź bo chyba masz gorączkę - uszczypnął cię w policzek.
Ruszył do przodu w stronę skutera stojącego za jakimś samochodem. Westchnęłaś i poszłaś za nim. Wsiadłaś na skuter.
Myungsoo podał ci kask. Kiedy go nałożyłaś okazało się ze jest za duży.
- Musisz mieć wielką głowę - oznajmiłaś .
Wtedy złapał pasek od twojego kasku i ścisnął go maksymalnie. Nie widziałaś nic co było przed tobą a nie mogłaś tego sama rozpiąć.
- Hej...Ej, zabierz to - przestraszyłaś się - Nic mi nie rób ! Nie waż się !
Myungsoo zabrał twoje dłonie na bok i przycisnął coś po czym kask mógł spokojnie zejść z twojej głowy. Odetchnęłaś. On za to śmiał się z ciebie. Dał ci drugi kask . Ten był już trochę lepszy. Wsiadł na skuter i odpalił go.
Szczerze mówiąc pierwszy raz jechałaś z kimś skuterem. Złapałaś się tylnych metalowych części które miały do tego służyć - żeby nie spaść.
Ruszyliście. Od razu kiedy wyjechał wiedziałaś ze to nie najlepszy pomysł odchylać się do tyłu żeby trzymać te "pomoce". Złapałaś go za ramiona.
- Nie jedź tak szybko ! - krzyknęłaś widząc ze chce wyprzedzać wszystko po kolei.
- To nie jest szybko - oznajmił krótko .
Pociągnął za rączki i jechał jeszcze szybciej zmuszając cię żebyś złapała się go w pasie. Kiedy tłumaczyłaś mu drogę zauważyłaś że ciągle się śmieje. Czyżby spędzanie z tobą czasu było aż tak wesołe?
Zajechaliście pod mieszkanie.
- A więc ______ - zaczął - Należy się coś w zamian za podwózkę.
- Mam ci zapłacić ?! - oburzyłaś się.
- Powiedzmy.
- Jak to ?
- Wystarczy pocałunek w policzek.
- Ze co ?!
- _______ . Czy to jakiś problem dla ciebie ?
Twoje policzki zrobiły się całe czerwone. "Gorączka" wróciła. Spojrzał na ciebie przechylając głowę i przymykając powieki.
- No bo nie pojadę - oznajmił i zsiadł ze skutera.
Podszedł do Ciebie i nastawił policzek . Z trudem ułożyłaś usta w dzióbek i przysuwałaś się do niego . Zamknęłaś oczy i szybko zbliżyłaś twarz do niego. Zamiast policzka napotkałaś coś...Coś co na pewno było jego ustami. Odskoczyłaś szybko na bok.
- M-myungsoo ! - krzyknęłaś.
- Słucham ?
- Słuchaj ! Co to miało b-być !?
- No pocałunek, jeśli o to ci chodzi. Wybacz ale się śpieszę - usiadł szybko na skuter i nałożył kask na głowę .
Odpalił maszynę i ignorował twoje krzyki. Pomachał ci i odjechał. W rękach trzymałaś jego drugi kask .
Tak...Gorączka nie ustawała. Doszłaś do wniosku że wcale nie jesteś na niego zła...Wręcz przeciwnie.


***
~Ciasteczko

wtorek, 14 maja 2013

Minho ~ Definicja szczęścia.







 Ależ ten wieczór był gorący. Nic nie robiąc pot spływał mi  po twarzy. Otworzyłem okno. Nie lubiłem kiedy było  tak duszno, z tego co zauważyłem zanosiło się na ulewę.
Długo nie musiałem czekać. Deszcz padał jak szalony stukał mi w szybę a ja nawet nie mogłem jej otworzyć  żeby się przewietrzyć. W końcu w domu było mocno  gorąco. 
Zdjąłem koszulkę i tak paradowałem po mieszkaniu.  Nudziłem się jak nie było ze mną chłopaków. Swoją  drogą...Długo nie wracali. 
Chciałem udać się do kuchni ale wtedy zatrzymał mnie  dzwonek do drzwi. Kto to może być ?
Otworzyłem je z zamachem . To co zobaczyłem przeszło  moje oczekiwania. 
________ stała w progu , trzęsła się, była cała mokra a jej  oczy świeciły się od napływu łez. 
Od razu wciągnąłem ją za rękę do domu , jak na razie o  nic nie pytając. Zatrzasnąłem drzwi. Złapałem za koc  który leżał złożony na półce i rozłożyłem go . Nakryłem  jej ramiona i dopiero wtedy mogłem spokojnie coś  powiedzieć.
- Co się stało? 
Chyba wiedziałem o co chodzi. ______ miała ciężka  sytuację, mama zmarła dawno temu a ojciec był  alkoholikiem. Poznaliśmy się w SM ,ona była nową  trainee i z radością spełniała swoje marzenia tylko po to  żeby potem wrócić do tego okropnego domu, jeśli tak  można nazwać piekło w czterech ścianach. 
- Mogę zostać u was na jedną noc ? - spytała niepewnie i  bardziej nakryła się kocem - Nie mam gdzie iść...
- Pewnie, nawet na więcej - odparłem i zaprowadziłem ją  do salonu. 
Dałem jej ubrania Taemina. Nie będzie zły, zresztą -  nosili podobny rozmiar. Kiedy ona przebierała się ja  postanowiłem zrobić coś ciepłego do picia. 
Strasznie mnie trapiło to że dziewczyna nie ma  normalnego życia. Na pierwszym spotkaniu wyglądała  jakby miała wszystko. Była miła,opiekuńcza,  piękna...Właśnie. Bardzo piękna. Gdybym mógł to  zabrałbym ją do siebie i nie wypuszczał. 
Cholera. Ciągle chodziłem bez koszulki, głupi jestem. Od  razu ubrałem się. Przyniosłem ciepłą herbatę do salonu .  Siedziała zawinięta w koc. Nie odważyła się na mnie  spojrzeć. Nigdy nie widziałem jak płacze, zazwyczaj  znikała na parę minut, wtedy domyślałem się ze to  robi...
- Wybacz że ci przeszkadzam, i dziękuje- oznajmiła cicho  i uśmiechnęła się lekko.
Byłem zszokowany. W takim stanie stać dziewczynę na  uśmiech. Na prawdę dobrze grała...Nie wierzyłem że  robi to dobrowolnie. 
Usiadłem obok niej i podałem kubek herbaty. Zmusiłem  ją wzrokiem aby to wypiła. 
- _______ - zacząłem - Wiem że to trudne ale chciałbym  wiedzieć dlaczego nie masz gdzie iść...
Odetchnęła głęboko. Trzymała kubek trzęsącymi się  dłońmi . Wyglądała tak niewinnie.
- To długa historia...Wiesz jak jest u mnie w domu...
- Ty nie miałaś domu...
- Chyba masz rację.
- Aż do dzisiaj. 
- Co masz na myśli ?
- Od tej chwili mieszkasz ze mną, jesteś przy mnie , ja się  tobą zaopiekuję. Chcę twojego szczęścia, proszę daj mi to  zrealizować. Obiecuję że dotrzymam słowa...
Oczy _______ maksymalnie się zwiększyły, za chwile w  kącikach pojawiły się łzy. Ignorowała je i nadal zaciskała  usta żeby nie wybuchnąć płaczem. Przytuliłem ją do  siebie mocno. Czułem że muszę chronić ______ .... Jeśli  inni byli szczęśliwi to dlaczego ona nie mogła? 
Odsunęła się na chwile ,miała zmartwioną minę.
- Wybacz Minho...Nie sprowadzę na ciebie takiego  kłopotu jakim jestem. 
- Nie mów mi tego. I tak już postanowiłem....- stanowczo  uparłem się na swoim - Zaopiekuje się tobą !
Przeze mnie płakała. Jednak myślę że to ze wzruszenia,  nie dlatego że zrobiłem coś złego. 
Zabrałem włosy z jej twarzy i przysunąłem się do niej.  Pocałowałem lekko w czoło. Kiedy spojrzała na mnie  uśmiechnąłem się. Nadal nie wiedziałem jak ona się czuje, jednak ważne że wiedziałem co chce jej powiedzieć...
- Będę twoim szczęściem...Od dzisiaj szczęście ma inną definicję. 


***
~Ciasteczko

poniedziałek, 13 maja 2013

Yunho - Zakochałem się w trainee.


 Scenariusz w trochę innej formie bo pisany z perspektywy Yunho ^-^
 ***




Dlaczego w życiu dzieje się tak że na pewne rzeczy jest za późno ? Gdybym znał ją dłużej... Może coś by z tego było...Ale tydzień ? Czy tydzień starczy by poznać miłość swojego życia ?
Ostatnio do SM dołączyła nowa trainee. Z początku pomyślałem - zwykła dziewczyna, miła. Jednak wkrótce poczułem że nie jest wcale taka przeciętna. Powiedziała mi że od dawna jest moją fanką, a co mnie zdziwiło - przy mnie była naturalna . Wiele razy spotkałem się z fankami które krzyczały na mój widok, nie potrafiły słowa normalnie wypowiedzieć. Jednak nie ona.
________ , bo tak miała na imię, była przesłodka. Prosiła mnie o pomoc kiedy nie mogła nauczyć się kroków , z uwagą słuchała moich rad. Zauważyłem że zaprzyjaźniliśmy się.
Granica pomiędzy przyjaźnią z miłością z mojej perspektywy powoli zacierała się. Może i ______ nie zachowywała się tak jakby chciała ze mną wiązać dalszą przyszłość ale ja tego chciałem.
Co stało nam na przeszkodzie ? Wiek. Ja miałem 27 lat, ona 17. Jak to by wyglądało ? Mógłbym wylecieć za to z SM.
Tego dnia dnia byłem cały dzień na sali. Musiałem się nauczyć czegoś co mi w ogóle nie wychodziło. Changmin zostawił mnie już jakiś czas temu samego, wiedziałem że jest zmęczony, tak jak reszta tancerzy. Ja nie mogłem się teraz poddać.
Kolejna próba. Nie powinienem był. Upadłem twardo na podłogę i ubiłem sobie nadgarstek. Cholerny pech.
- Yunho oppa , w porządku ?
Wystraszyłem się i odwróciłem od razu. Widząc zmartwioną twarzyczkę _______ zrobiło mi się głupio. Jedyna rzecz mnie dziwiła. Dlaczego ona miała takie załzawione oczy ? Wstałem pośpiesznie i podszedłem do niej.
- Co się stało?- zignorowałem jej wcześniejsze pytanie.
- N-nic... W porządku ? - nie dawała za wygraną.
Spojrzałem na dłoń. Trochę mnie to bolało , ale bardziej bolał mnie widok jej łez. Objąłem ją ramieniem i razem usiedliśmy na ławce. Nie była chętna do rozmowy.
- Mówiłem ci że lepiej powiedzieć komuś co ci leży na sercu - zapewniałem ją .
Nic nie mówiła. Odważyłem się pogłaskać ją lekko po włosach lecz odsunęła głowę. To był błąd...Tak czułem.
_______ wstała i odsunęła się o krok ode mnie.
- Wybacz, Yunho - powiedziała cichutko i wybiegła z pomieszczenia.
Dlaczego ona mi to robi ? Pobiegłem od razu za nią. Albo rzeczywiście byłem taki wolny albo ona była za szybka. Bałem się że przed SM dopadną nas fani,a właśnie tam ona biegła. Tak mi się wydawało.
W ostatnim momencie skręciła w bok i złapała za klamkę drzwi prowadzących na parking. Na moje szczęście były zamknięte.
- _________ !- podbiegłem i złapałem ją za ramiona - Co się stało ?
- To głupie, nie powiem ci - kręciła głową.
Dłużej nie mogłem patrzeć na to jak płacze. A co jeśli to ja coś źle zrobiłem ? Jak mam się tego dowiedzieć ?
Mocno ją do siebie przytuliłem. Odetchnęła głęboko. Denerwowałem się tym że nic nie mogę zrobić. Dobrze ze chociaż przestała płakać.
- Powiedz mi o co chodzi - oznajmiłem twardo.
Jeśli nie po dobroci to siłą. Trochę mi to nie pasowało ale swoją drogą... Kiedy mówiłem poważnie wszyscy bardziej sie tym przejmowali.
- Bo...Mówiłam że to głupie...- powiedziała odwracając głowę w drugą stronę - Po co mam ci tym zaprzątać głowę ?
- Bo inaczej będę się martwić. Chcę wiedzieć tu i teraz, o co chodzi ?
- Kocham cię... Nie tak jak wcześniej, jak fanka. Tak po prostu...Jakbym cię poznała na nowo...
Serce zaczęło mi szybciej bić. Nie wierzyłem w to co ______ mówi. Zawsze myślałem że jest tylko i wyłącznie moją fanką, a ja jestem jej swego rodzaju opiekunem.
- Ja ciebie też - zapewniłem ją od razu i złapałem za ramiona - Od kiedy cię znam.
Jej reakcja była taka sama jak moja. ______, moja słodka ______ . Czy teraz mogła być tylko moja ?
- Mogę cię pocałować? - spytałem.
Wydawało mi się ze tak będzie właściwie. Nie wiedziałem za bardzo jak zachowywać się w stosunku do młodej dziewczyny.
Ku mojemu zdziwieniu zachichotała. Widziałem jak jej policzki się rumienią.
Nie czekałem chwili dłużej. Chciałem zasmakować jej ust. Tak też zrobiłem. ______ , teraz wiedziałem że na pewno mnie kocha, nie jako fanka, przyjaciółka - jako ______ .


***

Pisać więcej scenariuszy z perspektywy biasa ? Jak uważacie ?
~Ciasteczko

Taemin ~ Nie zostawiaj maknae w domu...






Był późny wieczór. Siedziałaś w domu i czytałaś książkę. Wkrótce coś nie dawało ci się skupić. Były to krzyki chłopaków z korytarza.
-Nie pójdziesz z nami Minnie , jesteś na to za młody-głos Minho brzmiał czule i troskliwie- Jutro wyjdę z tobą gdzieś...
- Ale...!
Słyszałaś tupniecie noga . Za chwile jednak ktoś trzasnął drzwiami. Po tym drzwi pokoju maknae również zamknęły się z hukiem.
 Postanowiłaś wyjść i zobaczyć co się stało. Zapukałaś do pokoju Taemina i ostrożnie otworzyłaś drzwi.
-Taemin?
-Co tu robisz ________?-spytał maknae zasmucony-Nie pójdziesz z reszta SHINee do klubu?
Wyczułaś sarkazm w jego głosie. Weszłaś dalej. Siedział na łóżku i brutalnie stukał palcem w telefon. Usiadłaś na brzegu jego łózka i uśmiechnęłaś się.
-Nie przejmuj się nimi...Kiedy oni będą za starzy ty ze śmiechem będziesz mógł robić to czego oni nie będą mogli. 
Chciałaś podnieść go na duchu. Na prawdę serce się bolało kiedy Minnie był zły. Cieszyłaś się ze nie płakał bo wtedy sama byś zaczęła. Po prostu wywoływał u Ciebie dużo emocji. 
-Tak uważasz?-spytał z uśmiechem.
-Tak będzie. Zobaczysz...
Przytulił się do Ciebie. Nikt nie był tak uroczy jak on w tym momencie. 
Zaproponowałaś mu zrobienie deseru z bitej śmietany i owoców  Ruszyliście do kuchni i zaczęliście zabawę. Taemin robił deser dla Ciebie a ty dla niego. Kiedy pokazał ci swoje dzieło zdziwiłaś się. Ułożył na samej górze serduszko z połówki truskawki. Na dodatek słodko się uśmiechał.
-Smacznego ________!-ucieszony zaczął jeść swoja porcje.
Potem ty zmywałaś naczynia a on wyjadał resztki słodkości  Podszedł do Ciebie i pacnął cie w nos . Zostawił na nim bita śmietanę. 
-Taemin!-zachichotałaś i starałaś się wytrzeć nos rękawem .
On przysunął się i czubkiem swojego nosa dotknął twojego. Uśmiechnął się.
-To był pocałunek Eskimosów-oznajmił czule.
Byłaś zaskoczona . Poczułaś ze czerwienisz się na twarzy. Taemin wziął ściereczkę i wytarł twoje mokre od wody dłonie. Wziął bitą śmietanę i kazał ci zamknąć oczy. 
-Tylko nie podglądaj...
Poczułaś coś na swoich ustach. Wystawiłaś lekko język i już wiedziałaś ze to bita śmietanka. 
Ciepło przeszło twoje ciało. Usta maknae dotknęły się z twoimi. Złączył was podwójnie słodki pocałunek . Nie chciałaś żeby to uczucie odeszło od ciebie wiec położyłaś ręce na ramionach uroczego Minnie. 
Jego dłonie powędrowały po twoim ciele i objęły w pasie przytulając do siebie. 
Czułaś jak Taemin ciągnie cie za sobą nie przerywając pocałunku . Odwrócił cie i przydusił do ściany w korytarzu. Mocno cie przytulał. 
Nie wiedziałaś ze uroczy Minnie jest również seksownym Taeminem. I nie pomyślałabyś ze mu się oddasz.
Drzwi główne otworzyły się . Te cudowne chwile przerwał powrót chłopaków do domu. Byli w szoku widząc Taemina nachylonego nad tobą w taki... Sposób. Key wszedł ostatni i również się zdziwił.
-Mogliśmy jednak go zabrać ze sobą...

***

~Ciasteczko

niedziela, 12 maja 2013

Gongchan ~ Jesteś uroczy...



Przypominam że piszemy scenariusze na zamówienia :3


***




 Dzień jak każdy. Wybrałaś się na miasto z przyjaciółką. Chodzenie tymi samymi uliczkami powoli zaczynało was nudzić. Wstąpiłyście do lodziarni.
 Pech chciał że kiedy wchodziłaś do środka ktoś na Ciebie wpadł.
- Przepraszam ! - krzyknął.
Chłopak. Przystojny, wyższy od ciebie. Miał ciemne włosy i prześliczne oczy. Nawet nie zauważyłaś że jego lód spadł ci w całości na bluzkę.
- Nic się nie stało ! - zapewniałaś z niezręcznym uśmiechem i zaczęłaś się wycierać serwetką którą ci podał.
- Na prawdę nie chciałem...- zmartwił się.
I wtedy zrobiło ci się go szkoda. Sama byś spaliła się ze wstydu podczas takiej sytuacji. Koleżanka patrzyła na wasze poczynania stojąc z boku.
Kiedy opanowaliście sytuację z twoją koszulką chłopak postanowił że kupi wam lody w zamian za szkodę jaką wyrządził. Właściwie to była po części również twoja wina.
Usiadłyście przy stoliku i czekałyście na niego. Do koleżanki zadzwonił telefon. Okazało się że musi szybko iść do domu . Zostawiła cię na pastwę losu i nowo poznanego chłopaka.
Ten przyszedł do stolika z dwoma rożkami w rękach. Zdziwił się że zostałaś tylko ty.
- Mogę zjeść z tobą ?- spytał z uśmiechem i podał ci loda.
- Pewnie - odwzajemniłaś uśmieszek.
Usiadł na przeciwko i zaczął zajadać się lodem. Po chwili drygnął jakby coś go ugryzło.
- Nazywam się Gongchan ! - podał ci dłoń.
- Ja ______ - powiedziałaś z zakłopotaniem.
Rzeczywiście, nawet wcześniej nie znaliście swoich imion a już spędzaliście wolny czas.
- Masz teraz chwilę żeby iść na spacer ?- spytał po chwili.
- T-tak...
Musiałaś to przyznać - chłopak był czarujący. Na dodatek chciał iść gdzieś wspólnie. Czemu nie?
Po zjedzeniu lodów poszliście zwiedzać miasto "na nowo." Gongchan był zabawny, ale i również charyzmatyczny. Nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Czas zleciał wam szybko do wieczoru . Byłaś zaskoczona tym jak łatwo przywiązaliście się do siebie.
Odprowadził cię pod samo mieszkanie. Tam zatrzymaliście się przed blokiem.
- A więc...- zaczął szurając butem po chodniku - Może dostanę jakiś numer telefonu od Ciebie ?
- Ach, oczywiście !
Również dał ci swój numer. Byłaś taka szczęśliwa.
- Będę już leciał...- oznajmił - Do zobaczenia _______ .
Uśmiechnął się. Nie spodziewałaś się tego ale przysunął się do Ciebie i lekko trzymając cię za głowę złożył pocałunek w czoło. Przeszedł cię przyjemny dreszczyk. Było to fantastyczne uczucie.
Pomachał ci na pożegnanie i zniknął za rogiem.

Jesteś uroczy...Channie.

***

~Ciasteczko

Eunhyuk ~ Najlepszy prezent

 Scenariusz dla Madzi <3

***




Za oknem padał śnieg. Było ci trochę smutno. Świąteczna atmosfera wcale do Ciebie nie docierała. Wszyscy twoi znajomi spędzali czas razem z rodziną a ty nie miałaś tu nikogo. Niedawno przeniosłaś się do Korei.
Usiadłaś na parapecie i spoglądałaś w dół. Nikt nie chodził, była totalna pustka. Jedynie jakiś chłopak przeszedł się i skręcił do twojego bloku.
Wyglądał dość znajomo ale nie mogłaś tego ocenić. W końcu był parę metrów w dół od Ciebie.


*dryń*


Zdziwiłaś się. Czyżby właśnie ta osoba przyszła do twojego skromnego mieszkanka ? Niepewnie otworzyłaś drzwi.
- _______!- chłopak rozłożył dłonie i wpadł do środka.
W jednej ręce trzymał siatkę z jakimś jedzeniem a w drugiej świeczkę. Po co mu świeczka ?
Był to Eunhyuk . Uradowany zamknął za sobą drzwi i pobiegł do kuchni zostawiając się zszokowaną w korytarzu.
- ______, chodź tutaj ! - zawołał.
Weszłaś do kuchni i zobaczyłaś go jak rozpakowuje jedzenie z siatki i stawia na stole. Była to świeżo przyrządzona , jeszcze ciepła kolacja . Kazał ci usiąść na krześle a sam pojawił się na przeciwko Ciebie. Z kieszeni wyciągnął zapałki i zapalił nimi świeczkę. Była czerwona i miała świąteczne zdobienia.
- Myślałam że spędzasz święta z Donghae... - powiedziałaś rumieniąc się lekko.
- Tyle spędziłem z nim świat że teraz mogę poświęcić czas tobie. Zrobiło mi się przykro wiedząc że nie masz tutaj rodziny...W końcu na święta trzeba się cieszyć ,prawda ______ ? - uśmiechnął się i podał ci pałeczki - Teraz jedzmy !
Czułaś się wspaniale. Eunhyuk był świetnym przyjacielem, mógł spędzać te święta z każdym a wybrał Ciebie. Od razu zrobiło ci się cieplej na sercu. Od zawsze lubiłaś go... Nawet bardzo lubiłaś. Miał w sobie coś , co dawało ci poczucie bezpieczeństwa, radość. Nie do opisania.
- I jak ? - spytał.
- Pyszne - pokiwałaś głową.
- Sam to zrobiłem...- odparł z nieśmiałym wyrazem twarzy - Dla ciebie...
- T-tak ?
- Owszem. To było robione z miłością.
Odebrało ci oddech. Eunhyuk wyjął z kieszeni jakieś małe pudełeczko z białą wstążką. Podał ci je.
- To taki prezent  - powiedział.
- Wybacz, Eunhyuk ! Nic dla ciebie nie mam .... - zmartwiłaś się i niezręcznie było ci to przyjąć.
- Ależ nie ...! Proszę weź to !
Niepewnie zabrałaś pudełeczko i od razu otworzyłaś. Była w nim para przepięknych kolczyków - srebrne z niebieskimi diamencikami.
Był to najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałaś. Czułaś że Eunhyuk na prawdę chciał cię dzisiaj uszczęśliwić.
- To pewnie było, drogie , ja nic nie mam dla ciebie... - nadal myślałaś ze to nie w porządku przyjąć ten cudowny prezent - Przepraszam...
Eunhyuk złapał cię za nadgarstek i przyciągnął do siebie nachylając się nad stołem. Złączył wasze usta w ciepłym pocałunku. Nie spodziewałaś się. Po chwili odsunął się z uśmiechem.
- To był najlepszy prezent jaki mogłaś mi dać...


***
~Ciasteczko

sobota, 11 maja 2013

Key ~ Marzenia jednak się spełniają...

 Scenariusz dla Kamiko <3

***





Byłaś właśnie w cukierni. Dzień był przepiękny i dobrze się zapowiadał. Zaraz miał do Ciebie dołączyć przyjaciel , Kibum.
Siedziałaś już dobre 30 minut i czekałaś.

Czy on zawsze musi się spóźniać ?!

W końcu wpadł do środka i od razu przysiadł się do ciebie. Był wykończony. Na dodatek trzymał coś w rękach z tylu.
- Co ty wyprawiasz ? - spytałaś.
- Wybacz, byłem w takim pewnym miejscu - wyciągnął dłoń w twoją stronę , trzymał pięknego dużego kwiatka - Zerwałem to coś i wtedy zaczęły mnie gonić psy, okazało się że to miejsce było czyjeś...I ten kwiatek również.
- To dla mnie ? - zdziwiłaś się.
- No, tak bierz - potrząsnął kwiatkiem.
Wtedy górna część rośliny spadła na stolik. Jego mina była nie do opisania. Wziął kwiatek i wręczył ci bez łodygi.
- Wybacz mi _______ ,znowu . Po prostu chciałem jakoś dobrze wypaść .
Byłaś w totalnym szoku. Przecież tylko się przyjaźniliście , więc po co miał dobrze wypaść ? Nie dało się ukryć ze zawsze ci się podobał...Ale i tak myślałaś że on nic nie czuje. Może tylko ci się wydawało ?
Key uśmiechnął się i zamówił wam dwa pączki z lukrem. Patrząc na ciebie siedział i nic nie mówił. Dzisiaj zachowywał się wyjątkowo dziwnie.
- Coś się stało? - spytałaś.
Wywrócił oczami i prychnął śmiechem.
- No jasne...Przecież to nasza pierwsza randka - oznajmił szybko.
- Co ?
- A ty się nie stresujesz? Wybraliśmy dość nietypowe miejsce...Może potem pójdziemy do mnie ?
Już bardziej zadziwić cię nie mógł. Randka z Kibumem ? To było jak marzenie które właśnie , nagle się spełniło. Idąc tym tokiem myślenia wymarzyłaś sobie że dzisiejszego dnia cię chociaż przytuli.
Po zjedzeniu pączków poszliście do niego. Siedząc w salonie oglądaliście jakiś horror. Nie był straszny ale to nie przeszkodziło ci w tym żeby usiąść bliżej niego. Kiedy to zrobiłaś uśmiechnął się przyjaźnie.
- Mówiłem ci że cię kocham ? - spytał czule obejmując cię ramieniem.
- Chyba n-nie...
- Więc cię kocham. Bardzo.
Zaczynał zbliżać się do twoich ust. Przymknęłaś powieki aż w końcu poczułaś to. Czułaś się jak w niebie. Marzenia jednak się spełniają, wystarczy tego bardzo chcieć.


***

Mam nadzieję że się spodobał :)
~ Ciasteczko

Jinyoung ~ Szkolna miłość


Na wstępie oznajmię ze piszemy scenariusze na zamówienie ! Wystarczy pod postem którejś z nas dodacie prośbę z kimś ma być scenariusz . A teraz zapraszam do czytania :D

***

 Było ciepłe lato. Razem z rodzicami przyjechaliście nad morze. Chodziłaś właśnie po plaży wieczorem , woda obijała ci się o stopy.
Na około było pełno par, wszyscy chodzili trzymając się za ręce, oglądali zachód słońca.
Trochę to było przygnębiające. W pewnym momencie ktoś położył ci rękę na ramieniu. Odwróciła się przestraszona. W pewnym momencie zamarłaś z bezruchu. Tak samo jak chłopak który dotknął twojego ramienia.
- Jednak to ty ______ - uśmiechnął się po chwili.
Nadal byłaś zaskoczona. Była to twoja stara miłość z podstawówki. Nic się nie zmienił. Nadal słodki bardzo przystojny. Mogłabyś go poznać z daleka, wszędzie.
- Jinyoung... Co tu robisz ? - spytałaś.
- Wpadłem na wakacje. Od razu wiedziałem że to ty idziesz ! Dobrze cię pamiętam !
- Tak ? Miło mi.
- No w końcu głupio się przyznać ale byłem w tobie zakochany.
Woda kolejny raz poleciała ci na stopy. Byłaś w szoku.
- Na prawdę ? - wyglądałaś całkiem poważnie.
- T-tak... Głupie prawda ?
- N-nie...!
- Serio ?
Uśmiechałaś się. Opowiedziałaś mu z trudem jak ty też go dawniej bardzo lubiłaś. Co najlepsze nigdy ze sobą nie rozmawialiście zbytnio. Usiedliście zmęczeni chodzeniem na piasku. Słońce prawie zaszło,było cudownie.
Jinyoung w pewnej chwili przysunął się do ciebie.
- A gdybym spytał teraz czy mnie lubisz to co byś powiedziała?
Zaczerwieniłaś się i spojrzałaś mu w oczy.
- Tak...- odparłaś cicho.
- Wiec jestem tego samego zdania .
Szybkim ruchem ręki przyciągnął ciebie w swoją stronę i pocałował namiętnie. W życiu byś nie pomyślała ze to się stanie.
Cały czas wakacji spędziliście razem. W dzień rozstania przyrzekliście sobie że jak skończycie obecną szkołę to spotkacie się znowu. To był trudny czas ale dotrzymaliście obietnicy i stworzyliście piękny długotrwały związek oparty na wzajemnej bezgranicznej miłości.


~ Ciasteczko

SungKyu ~ Kiedy lider jest "głodny"



 Było południe. Siedziałaś w domu i  przygotowywałaś się do wyjścia na miasto z  koleżanką. Za chwilę mieli zjawić się chłopcy  wracający z treningu. Usłyszałaś trzaśnięcie  drzwiami więc zeszłaś na dól. Nikogo nie było.  Zajrzałaś do kuchni.
- Gdzie jest jedzenie ?!
Sungkyu chodził nerwowo po kuchni przerzucając  rzeczy z blatu. Przyglądałaś się mu z  zaciekawieniem.
- Gdzie jest reszta ? - spytałaś nie widząc nigdzie Hoyi w fioletowych spodenkach i Myungsoo ze  swoim uśmieszkiem.
- Jeszcze gdzieś pojechali...Zrób i coś jeść ! - spojrzał  w twoją stronę.
- Właśnie wychodzę ! - tupnęłaś nogą.
Sungkyu otworzył lodówkę. Była pusta gdyż  wszystko zjedli na śniadanie.
- Jestem głodny - ze złości przeszedł do lamentu.
- Jak wrócę to coś ci kupię - położyłaś mu rękę na  ramieniu z uśmiechem.
- Serio _____ ? - spytał z nadzieją - Ale ja jestem  głodny inaczej.
Spojrzałaś na niego marszcząc brwi. On przymknął  oczy i objął cię nagle w pasie przysuwając do siebie.  Nie znałaś Lidera Gyu od tej strony . On za to  przysunął się do ciebie i zanim cię pocałował  spojrzał ci w oczy.
Przydusił cię do stojących szafek . Poczułaś jak łapie cię za uda i podnosi żeby posadzić na blacie.
Nadal całując się zaczynał rozpinać guziczki twojej  koszulki. Ty trzymałaś dłonie na jego umięśnionych  ramionach. Na prawdę był świetny w te "zabawy".
Z blatu przenieśliście się na kanapę w salonie.  Właściwie to on cię zaniósł. Tam nachylony nad tobą  nadal dobierał się do wszystkiego co było schowane  pod ubraniami.
- Hyung ty dzikusie .
Wzdrygnęliście się. Nad wami stał Myungsoo i kiwał  głową.
- Lepiej się zabierajcie bo jak reszta to zobaczy...
Poczułaś że zaraz spalisz się ze wstydu. Mógł by być  to ktokolwiek ale musiał to być akurat Myungsoo.  Sungkyu mamrocząc pod nosem usiadł obok.
- Ale skończymy to jak wrócisz - nakazał ci palcem i  poszedł do kuchni.


***

Taki tam stary scenariusz xD Mam nadzieje że się spodobał ~ Ciasteczko