Scenariusz na życzenie Park Ji Yong <3
Mam nadzieję że ci się spodoba :>
(Nie wiem czy to dobry gif bo nie znam za bardzo AlphaBAT XD)
Miłego czytania!
***
Za
oknem powoli robiło się ciemno a ty siedziałaś w pokoju i powoli dostawałaś
szału. Byłaś zmartwiona jutrzejszym egzaminem. Musiałaś napisać go jak
najlepiej bo od tego zależało to czy dostaniesz się do wymarzonej szkoły czy
też nie. Uczyłaś się już od samego rana.
Pukanie
do twoich drzwi. Nie zareagowałaś nawet. Nie oderwałaś wzroku od książek. Drzwi
lekko się uchyliły a do środka zajrzał twój chłopak, Hayong. Uśmiechnął się
delikatnie po czym wszedł dalej. Przymknął drzwi butem gdyż ręce miał zajęte. W
jednej dłoni trzymał szklankę soku a w drugiej talerz z ciastkiem. Postawił to
przed tobą.
- Musisz coś jeść- powiedział czule i stał nad tobą.
- Nie mam na to czasu…- westchnęłaś kartkując książkę i
zeszyt jednocześnie- Szukam czegoś…
- Ja poszukam a ty zjedz.
- Nie wiesz czego masz szukać.
- Powiesz mi. No jedz, bo nie wyjdę i nic się nie nauczysz.
Nie zostawię cię dopóki ciastko nie zostanie przez ciebie zjedzone.
Spojrzałaś na niego. Był zabawny. Rozśmieszył cię tym i
rozczulił jednocześnie. Odłożyłaś książki na bok i przysunęłaś do siebie
talerzyk z ciastkiem. Beta wziął krzesło i usiadł naprzeciwko ciebie przy
stole. Czułaś jak macha nogami. Przy okazji rozglądał się po pomieszczeniu i
cierpliwie czekał aż zjesz to co ci podarował. Przekartkował nawet twój zeszyt.
- Protisty…- powiedział w pewnej chwili.
- Omo!- zawołałaś w pewnej chwili z ustami pełnymi po brzegi
od ciasta- Tego szukałam!
Zabrałaś mu zeszyt a on odchylił się nieco w tył przerażony
tym z czym się umawiał. Zjadłaś ciastko w błyskawicznym tempie i podziękowałaś
za nie. Nachyliłaś się do Hayonga i pocałowałaś w policzek.
- Jak dobrze ze to znalazłeś…!
Zaśmiał się. Wstał i przeciągnął się. Zabrał talerzyk ze
sobą i kierował się do wyjścia oglądając się co chwila za siebie.
- Więc już nie będę ci przeszkadzać… Powodzenia, _______.
Wyczułaś w jego głosie nutę rozczarowania pomieszanego ze
smutkiem. Chyba poczuł się samotnie. Dzisiaj, kiedy akurat miał wolne i
odpoczywał od treningów z chłopakami ty miałaś następnego dnia egzamin. Może to
ciastko było wołaniem o spędzenie chwili czasu razem?
Zrobiło ci się przykro. On się troszczył a ty tak się
zachowywałaś.
- Hayong!- zawołałaś za nim i zerwałaś się z krzesła. Beta
odwrócił się w twoją stronę i przyglądał się spokojnie temu co robisz. Podeszłaś
krok do przodu- Może spędzimy razem czas?
W jego oczach zapaliły się małe gwiazdki. Przestąpił z nogi
na nogę i uśmiechnął się szeroko. Pokiwał znacząco głową.
Rozumieliście się bez słów.
Za parę
minut zeszłaś na dół. Hayong stał oparty o ścianę i patrzył na ciebie. Był
oczarowany i zachwycony. Dumny że ma tak piękną dziewczynę.
Chciał wyjść na spacer więc tak też zrobiliście. Kiedy tylko
zamknęłaś drzwi, Beta złapał cię delikatnie za rękę i prowadził tuż obok
siebie. Szliście wolnym krokiem.
- Więc, co się u ciebie działo przez ten czas jak się
uczyłam?- spytałaś spoglądając na niego co chwila.
- Właściwie to nie dużo ale… Byliśmy z chłopakami na sali po
swoje rzeczy. Okazało się że były tam jakieś dziewczyny, nowe trainne.
Poznaliśmy się. Chłopcy byli nimi zachwyceni!
- Tak?
- Były całkiem ładne… Także miłe. Ciągle chcieli z nimi
rozmawiać. Przez to wszystko wróciliśmy nieco później do domu, całkiem
niedawno.
- Ah, tak…
Musiałaś to przyznać- byłaś zazdrosna. Wiedziałaś jaki
Hayong jest przystojny i jak działa na dziewczyny. Trochę cię to zasmuciło, że
wspomniał o dziewczynach.
- Były bardzo ładne?- spytałaś po chwili ciszy- Jak
wyglądały? Jak się nazywają?
- Jedna z nich ma na imię Minjun, była blondynką, nosiła
zielone soczewki. Druga nazywa się Kylie, pochodziła ze stanów. Ona z kolei
miała ciemne włosy, chyba do ramion… Minjun była ładniejsza.
Uśmiechnął się kiwając głową. Za chwilę odpłynął do swojego
świata patrząc gdzieś na około. Nerwowo ścisnęłaś jego dłoń, całkiem niechcący.
Pewnie teraz myślał o swojej Minjun. To była na pewno dla
ciebie konkurencja jeśli o niej wspomniał. Nie chciałaś wyjść na zołzę ani
zazdrośnicę ale uczucia przeważały nad tym tytułem. Byłaś zwyczajnie zła i
zazdrosna. A na dodatek smutna.
- Gdzie idziemy jeszcze?- spytał zwalniając nieco.
- Nie wiem… Gdzie chcesz…
- Jagi, coś się stało?- zatrzymał się i położył dłonie na
twoich ramionach.
- Nie tylko trochę źle się czuję. Może usiądźmy gdzieś?
Beta zaproponował żebyście poszli do parku. Usiedliście na
ławce koło stawu. Tutaj często przychodziliście żeby odpocząć bądź po prostu
porozmawiać. To tutaj Hayong wyznał ci swoje uczucia i zaproponował żebyście
zostali parą. Wtedy pamiętałaś że czułaś się jak w niebie…
W
pewnej chwili przed wami przebiegła dziewczyna. Była ubrana w sportowy strój.
Miała słuchawki na uszach oraz… Bardzo idealne ciało. Odruchowo spojrzałaś na
Betę. To już zaczynała być paranoja ale…
Ale on wodził za nią wzrokiem .Tak przynajmniej to
wyglądało.
- Powinniśmy kiedyś razem pobiegać. Nie uważasz że fajnie
byłoby się wieczorami przewietrzyć i nabrać formy?- uśmiechnął się i pogłaskał
cię po włosach.
- I tak nie będę wyglądać tak jak ona…
- Jak kto?- zdziwił się.
- Nie udawaj że jej nie widziałeś.
- Jak ta dziewczyna? No oczywiście jesteście innymi osobami,
ona ma inne DNA a ty inne…
Westchnęłaś lekko. To dziwne uczucie ściskające cię w sercu
nie dawało spokoju. Za bardzo przejmowałaś się tym wszystkim. Może należało
trochę odpuścić?
- Miałem zapytać co robiłaś przez ten tydzień!- Beta zerwał
się i zbliżył do ciebie- Trochę mało ostatnio rozmawialiśmy…
- Ja byłam ciągle w domu… Jedynie uczyłam się. Sanghun mi
trochę pomagał.
- Sanghun…? No fakt… On był wtedy chory.
- Tak ale za to że ja zrobiłam mu obiad to powiedział że mi
pomoże- zaśmiałaś się lekko- To było zabawne bo najpierw okazało się że on
zapomniał jak to się robi i robił źle a potem się zdenerwował tylko. Kiedy sprawdziliśmy
to w Internecie okazało się że jego wyniki były dobre.
- No tak… Musiało być fajnie- lekko się uśmiechnął i
odwrócił głowę w drugą stronę. Patrzył gdzieś w dal. Nie mogłaś zidentyfikować
gdzie.
Postanowiliście
wracać już do domu. Szliście ciągle w ciszy, tak jakbyście się mało jeszcze
znali i wstydzili odezwać. Na dodatek czułaś się tak jakbyś szła sama… Nikt nie
trzymał cię za rękę. Beta chował ręce w kieszeniach spodni.
- Mozę wstąpimy?- spytał przerywając ciszę kiedy tylko
przechodziliście obok sklepu.
Pokiwałaś głową znacząco. Weszliście do środka i poszliście
po coś do picia. Beta kupił wam dwa napoje. Przy kasie jednak znowu powrócił ci
stan zazdrości.
Młoda ekspedientka wydając mu resztę „przypadkiem” dotknęła
jego dłoni przy czym uśmiechała się w jego stronę tak bardzo że miałaś ochotę
ją uderzyć. Wiedziałaś że to już jakaś paranoja ale z uczuciami nie wygrasz.
Wyszliście
ze sklepu i doszliście aż za jego róg. Wzięłaś swój napój i od razu otworzyłaś
go w przypływie złości. Niestety gazowany trunek rozlał się na boki przy okazji
plamiąc ci spodnie.
- Jagi, spokojnie- Beta zabrał od ciebie napój i odstawił na
murek przy którym się znajdowaliście- Co się dzieje?
- Jeszcze się pytasz…! – zdenerwowałaś się już bardziej-
Przecież ja wszystko widzę!
- O czym mówisz?- położył ci dłonie na ramionach i szukał z
tobą kontaktu wzrokowego aż do skutku.
- Najpierw Minjun, potem dziewczyna w parku, teraz
ekspedientka! Mam tego dość!
- Ale co z Minjun, dlaczego się denerwujesz…?
- Przecież widzę jak na nie wszystkie reagujesz…!- zaczęłaś już
rozpaczać i skończyłaś wycierać swoje spodnie na nogawce – Przyznaj że one
wszystkie ci się podobają…
- Są ładne ale Jagi, przecież nie jestem nimi zainteresowany.
- Ale jak byliście wtedy z chłopakami tam to mówiłeś że oni…
I w ogóle…- spojrzałaś na niego zrozpaczona.
- Nie zauważyłaś? – uśmiechnął się i pogłaskał cię palcem po
policzku- Ciągle zaznaczałem że ONI, nie ja. Nie interesowały mnie.
- Ale były piękne i…
- Dla mnie nie były piękne. Były po prostu ładne. Dla mnie
ty jesteś piękna, najpiękniejsza na świecie, _______. Jak mogłaś pomyśleć
inaczej.
- Naprawdę?- poczułaś ogromną ulgę i ciepło na sercu- A co z
tą dziewczyną w parku…
- No błagam- zaśmiał się lekko- Wspominając o biegach
chciałem zając miejsce w twoim grafiku a nie żebyś wyglądała jak ona. Dla mnie
już jesteś idealna. Zrozum to, Jagi.
Beta przytulił cię do siebie i pocałował w czoło. Gdyby nie
fakt że staliście na środku chodnika to popłakałabyś się ze szczęścia. Cała
złość z ciebie zeszła.
Wracaliście
już do domu. Wcześniej udaliście się jeszcze na długi spacer po okolicy.
Trzymaliście się za ręce i cieszyliście chwilą. Wspólną chwilą.
Przed domem Beta na chwilę się zatrzymał i został w tyle.
- Coś się stało?- spytałaś odwracając się do niego.
- A wtedy z Code byłaś sama w domu…?
- Tak a czemu pytasz?
- Tak po prostu – powoli podszedł bliżej- Byłem ciekawy.
- Przecież wiesz ze był chory i tylko my tutaj mieszkamy
wszyscy. Więc czemu pytasz?
Beta patrzył gdzieś na ziemię. Grzebał czubem buta w
przerwach pomiędzy płytami na chodnika. Powoli zaczynałaś się domyślać o co tu
chodzi.
- Ktoś tu jest zazdrosny?- zaśmiałaś się przekręcając głowę
w bok żeby spotkać się z jego oczami.
- Nie tylko...- zaczął szybko po czym popatrzył na ciebie- Nie
lubię kiedy jesteś sama z innymi mężczyznami.
- Ale to przecież twój kumpel przede wszystkim.
- No ale… No dobrze, jestem zazdrosny. Teraz jesteśmy kwita-
uniósł kącik ust w delikatnym uśmiechu.
- Pamiętaj jedno…- położyłaś mu dłonie na ramionach- Należę
do ciebie, Hayong.
Beta objął cię w pasie i powoli przysunął do siebie. Przymknęłaś
powieki i niecierpliwie czekałaś.
- A ja do ciebie…- szepnął.
Po tych słowach musnął delikatnie twoje wargi. Uśmiechnął
się i jeszcze raz złączył wasze usta w pocałunku którego do dzisiaj nie mogłaś
zapomnieć.
On miał idealną dziewczynę, a ty miałaś najlepszego chłopaka pod słońcem.
~Sungmi
Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod ostatnimi scenariuszami! <3
Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod ostatnimi scenariuszami! <3
Aw,aw,aw.
OdpowiedzUsuńBETA!
Fajnie, nie powiem,że nie. :)
Nie wiem co napisać w tym komentarzu.
Może to,że trochę ciężko mi się to czytało. Ale to BETA!:)
Idę dalej ;)
Ojejciu.. *o*
OdpowiedzUsuńJest cudowny, świetny pomysł, niby zwyczajny, a jednak genialny!
Czekam na kolejne scenariusze, hwaiting Sungmi. 💙
Boże, tak dawno mnie nie było i nawet nie wiedziałam, że scenariusz z moim ukochanym biasem został napisany. No przecież... adhowifhqnefnelfj. I ten gif. No po prostu cudnie się zaczęło. I cały scenariusz mi się podobał. B:eta tak słodki, nawet w swej zazdrości. I jak go tu nie kochać? Q_Q Dziękuję bardzo za ten scenariusz i bardzo, ale to bardzo przepraszam za mój tak opóźniony zapłon! <3
OdpowiedzUsuńAwww kochane to <3 Scena zazdrości meeega :D Pisz dalej. Weeeny życzę :D
OdpowiedzUsuń