środa, 25 czerwca 2014

B:eta ~ Jealousy



Scenariusz na życzenie Park Ji Yong <3
Mam nadzieję że ci się spodoba :>
(Nie wiem czy to dobry gif bo nie znam za bardzo AlphaBAT XD)

Miłego czytania!

***

                Za oknem powoli robiło się ciemno a ty siedziałaś w pokoju i powoli dostawałaś szału. Byłaś zmartwiona jutrzejszym egzaminem. Musiałaś napisać go jak najlepiej bo od tego zależało to czy dostaniesz się do wymarzonej szkoły czy też nie. Uczyłaś się już od samego rana.
                Pukanie do twoich drzwi. Nie zareagowałaś nawet. Nie oderwałaś wzroku od książek. Drzwi lekko się uchyliły a do środka zajrzał twój chłopak, Hayong. Uśmiechnął się delikatnie po czym wszedł dalej. Przymknął drzwi butem gdyż ręce miał zajęte. W jednej dłoni trzymał szklankę soku a w drugiej talerz z ciastkiem. Postawił to przed tobą.
- Musisz coś jeść- powiedział czule i stał nad tobą.
- Nie mam na to czasu…- westchnęłaś kartkując książkę i zeszyt jednocześnie- Szukam czegoś…
- Ja poszukam a ty zjedz.
- Nie wiesz czego masz szukać.
- Powiesz mi. No jedz, bo nie wyjdę i nic się nie nauczysz. Nie zostawię cię dopóki ciastko nie zostanie przez ciebie zjedzone.
Spojrzałaś na niego. Był zabawny. Rozśmieszył cię tym i rozczulił jednocześnie. Odłożyłaś książki na bok i przysunęłaś do siebie talerzyk z ciastkiem. Beta wziął krzesło i usiadł naprzeciwko ciebie przy stole. Czułaś jak macha nogami. Przy okazji rozglądał się po pomieszczeniu i cierpliwie czekał aż zjesz to co ci podarował. Przekartkował nawet twój zeszyt.
- Protisty…- powiedział w pewnej chwili.
- Omo!- zawołałaś w pewnej chwili z ustami pełnymi po brzegi od ciasta- Tego szukałam!
Zabrałaś mu zeszyt a on odchylił się nieco w tył przerażony tym z czym się umawiał. Zjadłaś ciastko w błyskawicznym tempie i podziękowałaś za nie. Nachyliłaś się do Hayonga i pocałowałaś w policzek.
- Jak dobrze ze to znalazłeś…!
Zaśmiał się. Wstał i przeciągnął się. Zabrał talerzyk ze sobą i kierował się do wyjścia oglądając się co chwila za siebie.
- Więc już nie będę ci przeszkadzać… Powodzenia, _______.
Wyczułaś w jego głosie nutę rozczarowania pomieszanego ze smutkiem. Chyba poczuł się samotnie. Dzisiaj, kiedy akurat miał wolne i odpoczywał od treningów z chłopakami ty miałaś następnego dnia egzamin. Może to ciastko było wołaniem o spędzenie chwili czasu razem?
Zrobiło ci się przykro. On się troszczył a ty tak się zachowywałaś.
- Hayong!- zawołałaś za nim i zerwałaś się z krzesła. Beta odwrócił się w twoją stronę i przyglądał się spokojnie temu co robisz. Podeszłaś krok do przodu- Może spędzimy razem czas?
W jego oczach zapaliły się małe gwiazdki. Przestąpił z nogi na nogę i uśmiechnął się szeroko. Pokiwał znacząco głową.
Rozumieliście się bez słów.
                Za parę minut zeszłaś na dół. Hayong stał oparty o ścianę i patrzył na ciebie. Był oczarowany i zachwycony. Dumny że ma tak piękną dziewczynę.
Chciał wyjść na spacer więc tak też zrobiliście. Kiedy tylko zamknęłaś drzwi, Beta złapał cię delikatnie za rękę i prowadził tuż obok siebie. Szliście wolnym krokiem.
- Więc, co się u ciebie działo przez ten czas jak się uczyłam?- spytałaś spoglądając na niego co chwila.
- Właściwie to nie dużo ale… Byliśmy z chłopakami na sali po swoje rzeczy. Okazało się że były tam jakieś dziewczyny, nowe trainne. Poznaliśmy się. Chłopcy byli nimi zachwyceni!
- Tak?
- Były całkiem ładne… Także miłe. Ciągle chcieli z nimi rozmawiać. Przez to wszystko wróciliśmy nieco później do domu, całkiem niedawno.
- Ah, tak…
Musiałaś to przyznać- byłaś zazdrosna. Wiedziałaś jaki Hayong jest przystojny i jak działa na dziewczyny. Trochę cię to zasmuciło, że wspomniał o dziewczynach.
- Były bardzo ładne?- spytałaś po chwili ciszy- Jak wyglądały? Jak się nazywają?
- Jedna z nich ma na imię Minjun, była blondynką, nosiła zielone soczewki. Druga nazywa się Kylie, pochodziła ze stanów. Ona z kolei miała ciemne włosy, chyba do ramion… Minjun była ładniejsza.
Uśmiechnął się kiwając głową. Za chwilę odpłynął do swojego świata patrząc gdzieś na około. Nerwowo ścisnęłaś jego dłoń, całkiem niechcący.
Pewnie teraz myślał o swojej Minjun. To była na pewno dla ciebie konkurencja jeśli o niej wspomniał. Nie chciałaś wyjść na zołzę ani zazdrośnicę ale uczucia przeważały nad tym tytułem. Byłaś zwyczajnie zła i zazdrosna. A na dodatek smutna.
- Gdzie idziemy jeszcze?- spytał zwalniając nieco.
- Nie wiem… Gdzie chcesz…
- Jagi, coś się stało?- zatrzymał się i położył dłonie na twoich ramionach.
- Nie tylko trochę źle się czuję. Może usiądźmy gdzieś?
Beta zaproponował żebyście poszli do parku. Usiedliście na ławce koło stawu. Tutaj często przychodziliście żeby odpocząć bądź po prostu porozmawiać. To tutaj Hayong wyznał ci swoje uczucia i zaproponował żebyście zostali parą. Wtedy pamiętałaś że czułaś się jak w niebie…
                W pewnej chwili przed wami przebiegła dziewczyna. Była ubrana w sportowy strój. Miała słuchawki na uszach oraz… Bardzo idealne ciało. Odruchowo spojrzałaś na Betę. To już zaczynała być paranoja ale…
Ale on wodził za nią wzrokiem .Tak przynajmniej to wyglądało.
- Powinniśmy kiedyś razem pobiegać. Nie uważasz że fajnie byłoby się wieczorami przewietrzyć i nabrać formy?- uśmiechnął się i pogłaskał cię po włosach.
- I tak nie będę wyglądać tak jak ona…
- Jak kto?- zdziwił się.
- Nie udawaj że jej nie widziałeś.
- Jak ta dziewczyna? No oczywiście jesteście innymi osobami, ona ma inne DNA a ty inne…
Westchnęłaś lekko. To dziwne uczucie ściskające cię w sercu nie dawało spokoju. Za bardzo przejmowałaś się tym wszystkim. Może należało trochę odpuścić?
- Miałem zapytać co robiłaś przez ten tydzień!- Beta zerwał się i zbliżył do ciebie- Trochę mało ostatnio rozmawialiśmy…
- Ja byłam ciągle w domu… Jedynie uczyłam się. Sanghun mi trochę pomagał.
- Sanghun…? No fakt… On był wtedy chory.
- Tak ale za to że ja zrobiłam mu obiad to powiedział że mi pomoże- zaśmiałaś się lekko- To było zabawne bo najpierw okazało się że on zapomniał jak to się robi i robił źle a potem się zdenerwował tylko. Kiedy sprawdziliśmy to w Internecie okazało się że jego wyniki były dobre.
- No tak… Musiało być fajnie- lekko się uśmiechnął i odwrócił głowę w drugą stronę. Patrzył gdzieś w dal. Nie mogłaś zidentyfikować gdzie.
                Postanowiliście wracać już do domu. Szliście ciągle w ciszy, tak jakbyście się mało jeszcze znali i wstydzili odezwać. Na dodatek czułaś się tak jakbyś szła sama… Nikt nie trzymał cię za rękę. Beta chował ręce w kieszeniach spodni.
- Mozę wstąpimy?- spytał przerywając ciszę kiedy tylko przechodziliście obok sklepu.
Pokiwałaś głową znacząco. Weszliście do środka i poszliście po coś do picia. Beta kupił wam dwa napoje. Przy kasie jednak znowu powrócił ci stan zazdrości.
Młoda ekspedientka wydając mu resztę „przypadkiem” dotknęła jego dłoni przy czym uśmiechała się w jego stronę tak bardzo że miałaś ochotę ją uderzyć. Wiedziałaś że to już jakaś paranoja ale z uczuciami nie wygrasz.
                Wyszliście ze sklepu i doszliście aż za jego róg. Wzięłaś swój napój i od razu otworzyłaś go w przypływie złości. Niestety gazowany trunek rozlał się na boki przy okazji plamiąc ci spodnie.
- Jagi, spokojnie- Beta zabrał od ciebie napój i odstawił na murek przy którym się znajdowaliście- Co się dzieje?
- Jeszcze się pytasz…! – zdenerwowałaś się już bardziej- Przecież ja wszystko widzę!
- O czym mówisz?- położył ci dłonie na ramionach i szukał z tobą kontaktu wzrokowego aż do skutku.
- Najpierw Minjun, potem dziewczyna w parku, teraz ekspedientka! Mam tego dość!
- Ale co z Minjun, dlaczego się denerwujesz…?
- Przecież widzę jak na nie wszystkie reagujesz…!- zaczęłaś już rozpaczać i skończyłaś wycierać swoje spodnie na nogawce – Przyznaj że one wszystkie ci się podobają…
- Są ładne ale Jagi, przecież nie jestem nimi zainteresowany.
- Ale jak byliście wtedy z chłopakami tam to mówiłeś że oni… I w ogóle…- spojrzałaś na niego zrozpaczona.
- Nie zauważyłaś? – uśmiechnął się i pogłaskał cię palcem po policzku- Ciągle zaznaczałem że ONI, nie ja. Nie interesowały mnie.
- Ale były piękne i…
- Dla mnie nie były piękne. Były po prostu ładne. Dla mnie ty jesteś piękna, najpiękniejsza na świecie, _______. Jak mogłaś pomyśleć inaczej.
- Naprawdę?- poczułaś ogromną ulgę i ciepło na sercu- A co z tą dziewczyną w parku…
- No błagam- zaśmiał się lekko- Wspominając o biegach chciałem zając miejsce w twoim grafiku a nie żebyś wyglądała jak ona. Dla mnie już jesteś idealna. Zrozum to, Jagi.
Beta przytulił cię do siebie i pocałował w czoło. Gdyby nie fakt że staliście na środku chodnika to popłakałabyś się ze szczęścia. Cała złość z ciebie zeszła.
                Wracaliście już do domu. Wcześniej udaliście się jeszcze na długi spacer po okolicy. Trzymaliście się za ręce i cieszyliście chwilą. Wspólną chwilą.
Przed domem Beta na chwilę się zatrzymał i został w tyle.
- Coś się stało?- spytałaś odwracając się do niego.
- A wtedy z Code byłaś sama w domu…?
- Tak a czemu pytasz?
- Tak po prostu – powoli podszedł bliżej- Byłem ciekawy.
- Przecież wiesz ze był chory i tylko my tutaj mieszkamy wszyscy. Więc czemu pytasz?
Beta patrzył gdzieś na ziemię. Grzebał czubem buta w przerwach pomiędzy płytami na chodnika. Powoli zaczynałaś się domyślać o co tu chodzi.
- Ktoś tu jest zazdrosny?- zaśmiałaś się przekręcając głowę w bok żeby spotkać się z jego oczami.
- Nie tylko...- zaczął szybko po czym popatrzył na ciebie- Nie lubię kiedy jesteś sama z innymi mężczyznami.
- Ale to przecież twój kumpel przede wszystkim.
- No ale… No dobrze, jestem zazdrosny. Teraz jesteśmy kwita- uniósł kącik ust w delikatnym uśmiechu.
- Pamiętaj jedno…- położyłaś mu dłonie na ramionach- Należę do ciebie, Hayong.
Beta objął cię w pasie i powoli przysunął do siebie. Przymknęłaś powieki i niecierpliwie czekałaś.
- A ja do ciebie…- szepnął.
Po tych słowach musnął delikatnie twoje wargi. Uśmiechnął się i jeszcze raz złączył wasze usta w pocałunku którego do dzisiaj nie mogłaś zapomnieć.
On miał idealną dziewczynę, a ty miałaś najlepszego chłopaka pod słońcem.

~Sungmi
Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod ostatnimi scenariuszami! <3

4 komentarze:

  1. Aw,aw,aw.
    BETA!
    Fajnie, nie powiem,że nie. :)
    Nie wiem co napisać w tym komentarzu.
    Może to,że trochę ciężko mi się to czytało. Ale to BETA!:)
    Idę dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejciu.. *o*
    Jest cudowny, świetny pomysł, niby zwyczajny, a jednak genialny!
    Czekam na kolejne scenariusze, hwaiting Sungmi. 💙

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, tak dawno mnie nie było i nawet nie wiedziałam, że scenariusz z moim ukochanym biasem został napisany. No przecież... adhowifhqnefnelfj. I ten gif. No po prostu cudnie się zaczęło. I cały scenariusz mi się podobał. B:eta tak słodki, nawet w swej zazdrości. I jak go tu nie kochać? Q_Q Dziękuję bardzo za ten scenariusz i bardzo, ale to bardzo przepraszam za mój tak opóźniony zapłon! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww kochane to <3 Scena zazdrości meeega :D Pisz dalej. Weeeny życzę :D

    OdpowiedzUsuń