Wasza Sungmi stara się pobudzić do działania i pisać! Naprawdę nie wiem co się dzieje z moją weną ale przez ostatnie dni (tak, chodzi mi o miesiące) nie potrafiłam nic wymyślić. Na szczęście kiedy Linyong wpadła na pomysł z konkursem obudził się we mnie pomysł zaraz po ujrzeniu propozycji jednej z was.
Min Yoon Gi - to dla Ciebie! =^o^=
Mam nadzieję że wyszło w miarę normalnie, czytelnie i... fajnie >.<
To jest przejaw mojej weny więc wybacz za błędy ^_^'''
Miłego czytania!
***
Yoongi i ja poznaliśmy się w bardzo dziwny sposób. Było to jeszcze za czasów szkolnych...
W szkole krążyła legenda o dziewczynie która straszyła w tutaj ponieważ dawniej skoczyła z okna przez to że dręczono ją. Podobno
skoczyła przez okno które znajdowało się w męskiej ubikacji. Jeśli ktoś wierzył
w takie rzeczy to strasznie bał się tam wchodzić.
- No mówię ci!- V szturchnął Sugę w ramię- To prawda, ta dziewczyna
dalej tam straszy. Widziałem ją.
- A jak wygląda?- zaciekawił się Suga.
- Jest ubrana w mundurek szkolny, taki stary. Za czasów kiedy były tu
jeszcze czerwone mundurki. Czyli spódnica i te sprawy… Nazywa się Ari.
- Serio ona straszy?
- T-tak. Jeśli ją zobaczysz to będziesz musiał jej przynieść coś w
zamian! Będzie za tobą chodzić dopóki nie pokażesz jej 100% punktów na sprawdzianie.
- Co?! 100% punktów?! Przecież ja w życiu tyle nie miałem! A co z tobą?
- No wiesz…- V odgarnął grzywkę na bok- Byłem na tyle przystojny że
mnie nie zaczepiła.
Suga spojrzał na niego poirytowany. Przez to strasznie V, bał się iść
do ubikacji. To było najgorsze co mogło go spotkać w tym momencie.
Byłaś nową uczennicą w tej szkole. Strasznie uczucie, prawda? Nikogo
jeszcze nie znałaś. Jednak pech chciał że już pierwszego dnia wpadłaś na
pewnego chłopaka.
- Przepraszam- powiedział od razu i nieco się wystraszył tym że przed
chwilą oblał twoją koszulę napojem który niósł ze sobą w puszce- Naprawdę
przepraszam!
- Nie szkodzi, tylko…- zacięłaś się patrząc na jego piękną twarz.
- Chodź ze mną, pomogę ci…
Złapał cię za nadgarstek i pociągnął za sobą do ubikacji. Nic dziwnego
w tym że wybrał męską, tak? Chciał pomóc ci wyczyścić koszulę. Byłaś nim
totalnie zauroczona.
- Czego masz inny mundurek?- spytał w pewnej chwili.
- Dopiero się przeniosłam do tej szkoły i nie mam innego na razie.
- Taki czerwony… Całkiem ładny.
- Dziękuje.
- Zaczekaj tu na mnie, przyniosę ci coś do przebrania się, na przykład
koszulę...- chciał wyjść ale go zatrzymałaś.
- Nie trzeba…! Poradzę sobie- powiedziałaś pośpiesznie.
- Przyniosę…- uśmiechnął się przymykając lekko powieki. Był naprawdę
przystojny.
I tak zostałaś sama w męskiej ubikacji. Wydawało ci się to dziwne.
Chciałaś od razu stamtąd wyjść. Z progu wpadłaś na kolejną osobę. Był nią dość
uroczy chłopak. Miał czarne włosy i całkiem ładnie ścięte.
- Mój boże!- krzyknął od razu i poleciał na drzwi.
- Przepraszam, już wychodzę…!- zacięłaś się.
- Nie zabijaj mnie!
Spojrzałaś na niego zdziwiona. Faktycznie, wyglądał tak jakby się bał.
Bał się dziewczyn czy co? Chłopak zsunął się na dół pod drzwi i zakrył rękoma.
- Nic mi nie rób! Błagam! Ari, proszę!
- Ari?
- Przyniosę ci te 100% z testu, tylko nic mi nie rób!
- Dobrze ale…
- Oh, dziękuję za ocalenie Ari! – nieznajomy zerwał się z podłogi i z
uśmiechem złapał cię za ramiona – Gdzie mam ci przynieść ten test?
- Test?
- Tutaj? Dobrze! OMO!- wybiegł z ubikacji.
W tle słyszałaś jeszcze jego krzyki o tym że „Ari go ocaliła” i „była
całkiem miła”. Byłaś tak zdziwiona że nawet nie zauważyłaś kiedy jego
poprzednik stał przed tobą z koszulką w rękach.
- Proszę- uśmiechnął się dając ci koszulę.
- Ale… Kto to jest Ari?- spytałaś.
- Ari? Miejscowa legenda. Dziewczyna która skoczyła przez okno tej
ubikacji i teraz straszy każdego kto zobaczy.
- Straszy…?
- Chodzi za nim i takie tam…
- A jak się jej pozbywa?
- Trzeba przynieść 100% z testu. Czemu pytasz?
- Wiesz… Przed chwilą ktoś wziął mnie za Ari…
- Ciebie?- chłopak zmarszczył brwi a nagle otworzył szeroko usta i
zaczął się śmiać – Ari! Faktycznie, masz ubranie jak ona! No to fakt… A jak ten
ktoś wyglądał?
- No trudno określić…
- Pytam bo ostatnio mój kumpel wkręcał kogoś w tą legendę. I ten mu
uwierzył… Ari.
- Naprawdę mam na imię _______.
- Jin. Miło mi cię poznać. A teraz się przebierz, bo skończy ci się
przerwa.
- Fakt, dziękuje bardzo. Jutro ci ją oddam.
- Więc do zobaczenia!
Jin zniknął za rogiem zostawiając cię z całkowitym zamętem w głowie. Ty
jako miejska legenda? Ari? To kompletny obłęd. O ile byłaś podobna do Ari to
teraz każdy mógł się zaczynać ciebie bać.
Przyszłam do domu i cały czas rozmyślałam o Jinie i o tym chłopaku którego wystraszyłam. Uprałam koszulkę którą dostałam i zastanawiałam się kiedy w końcu dostanę nowy mundurek. Miał być tamtego dnia ale dyrektor nie dopilnował tego i okazało się że muszę jeszcze trochę czekać.
- No mówię ci! To była Ari, widziałem ją!- Suga strasznie się
ekscytował a za razem wyglądał jakby nie spał przez całą noc.
- Wyspałeś się?- spytał Jin.
- … Bałem się spać.
- Eh… A dzisiaj jest sprawdzian.
- Właśnie, wczoraj się uczyłem cały wieczór i jak przyszedłem ze szkoły…
Jejku, ja chce to napisać…!- Suga zrobił wielkie oczy i złapał Jina za ramiona-
Rozumiesz?!
- Ale uczciwie to ma być. Bo Ari ciągle cię obserwuje- zaśmiał się
wiedząc już kogo wczoraj „nawiedziłaś”.
- Aigoo…. A co jeśli nie napiszę?
- Masz nieskończenie wiele prób, ale Ari jest niecierpliwa.
- Była całkiem miła… I ładna.
- Zobaczysz sam jeśli nie oddasz jej tego szybko. Zobaczysz.
Suga już całkiem zwątpił. Wziął swoją tackę z jedzeniem i idąc za Jinem
szukali wolnego miejsca. Rozglądając się usłyszał że ktoś z tyłu go woła. Odwrócił
się szybko i wpadł na pewną osobę…
- Ari!- wyrzucił w powietrze tackę z jedzeniem które spadło gdzieś za
nim.
Wszyscy przyglądali się temu zdarzeniu. A ty stałaś jak wryta z tacką i
nie mogłaś nic powiedzieć. Za nim stał Jin. Jego mina wskazywała na to że masz
wkręcać jego kumpla dalej.
- Gdzie jest test?- spytałaś zadziornie.
- Ari, wybacz…! Dopiero dzisiaj go piszemy- trzęsły mu się ręce i mówił
nieco ciszej- Uczyłem się cały dzień… Ale… Nie wiem jak mi pójdzie.
- Masz szansę ode mnie… 99%.
- Ari, błagam 95!
- 99!- krzyknęłaś nieco i popatrzyłaś się mu w oczy- Ostateczna stawka!
- Aigoo...!
- Jak masz na imię?
- Yoongi. Możesz mi mówić Suga, jak wszyscy- lekko się uśmiechnął ale
jego brew nadal lekko drżała.
- Więc dobrze Suga. Przynieś mi swój test jak otrzymasz wyniki.
Zobaczymy czy przeżyjesz…
Minęłaś go wolnym krokiem i po drodze do stolika uśmiechnęłaś się lekko
do Jina. On za to powstrzymywał się przed tym żeby nie wybuchnąć głośnym
śmiechem. Do Sugi podbiegł V.
- To była Ari?! Myślałem że ona nie istnieje…!- zaczął od razu
zdziwiony przyglądając się załamanemu przyjacielowi- W życiu nie pójdę w tej
szkole do łazienki…
- Kiedy Ari ma jedną ofiarę, nie zajmuje się drugą… - zapewniał Jin z
uśmiechem.
- Masz czelność się jeszcze śmiać…
Chłopcy spojrzeli na Jina a on spoważniał i kiwał głową znacząco. W
duchu nadal śmiał się z nich i z powodu tego całego zamieszania z Ari.
Czekałaś pod szkołą na autobus. Byłaś tutaj jedynie z dwiema
dziewczynami które i tak rozmawiały na swoje tematy. Nawet ich nie znałaś.
W pewnej chwili podbiegł do ciebie Jin. Był nadal bardzo rozbawiony
więc zapewne chodziło o wyniki testu. Od jego napisania minął tydzień a ty w
tym czasie wystraszyłaś Sugę już x razy.
-Suga dostał wyniki, poszedł do łazienki! Chodź!- złapał cię za
nadgarstek i pociągnął za sobą.
Wbiegliście do szkoły. Na drugim piętrze zobaczyliście tylko jak Suga
wchodzi do ubikacji. Jin został na zewnątrz a ty weszłaś do środka zaraz po tym
jak usłyszałaś głos Sugi pytający o ciebie.
- Masz test?- spytałaś.
Odskoczył nieco na bok i bardzo powoli i ostrożnie do ciebie podszedł. Trząsł
cię cały więc uznałaś że nie poszło mu najlepiej. Wyrwałaś mu kartkę z rąk.
- Co my tu mamy…- grałaś jak najlepiej- Hm…
Zauważyłaś że Suga padł już przed tobą na kolana i ciągnął za spódnicę
do dołu.
- Błagam, nie zabijaj mnie!
Spojrzałaś na kartkę. W górnym rogu pisało ile procent otrzymał.
Widniało tam piękne 97%.
- W życiu nie dostałem tak wysokiej oceny…! Ale przepraszam że to nie
jest 99%!
- Suga…- zaśmiałaś się patrząc na niego- Wstawaj…
- Ale…
- Wstań.
Suga szybko podniósł się do góry. Patrzył na ciebie dość wymęczonym
wzrokiem. Wyjrzałaś na zewnątrz i pokazałaś kartkę Jinowi. Suga wyjrzał zaraz
za tobą i wszyscy zebraliście się na korytarzu.
- Jin?- zdziwił się Suga- Co tu robisz?
- No pięknie Yoongi. Piękna piąteczka- uśmiechnął się oddając mu
kartkę.
- O co chodzi?
- To nie jest Ari – wskazał na ciebie- To ja kazałem jej ciebie trochę
pomęczyć żebyś zaczął się uczyć. Widzisz? Potrafisz.
- To nie jest Ari?- Suga przyjrzał się tobie od stóp do głowy – To niepotrzebnie
się uczyłem! Zabije was!
- Potrzebnie!- zaprzeczyłaś- Yoongi, patrz jaką masz świetną ocenę!
Bądź nam wdzięczny!
- Właśnie- poparł Jin- Nie będziesz tego żałował.
Suga patrzył na nich złowrogo ale po chwili zaczynał się uśmiechać. W
końcu sam siebie wyśmiał. W duchu cieszył się z tej oceny. Zauważył też że
zyskał nową przyjaciółkę.
Oboje wracaliście tym samym autobusem. Akurat zdążyliście do niego
wbiec zaraz po wyjaśnieniu sprawy z Ari. Wcześniej pomachaliście Jinowi.
***
Dzisiaj mogę powiedzieć że po jednym roku szkolnym byliśmy naprawdę zgraną paczką. Ja, Jin i Suga. Świetnie się dogadywaliśmy i pomagaliśmy sobie. Suga o wiele lepiej się uczył po tym wydarzeniu z Ari. Spędzaliśmy czas razem z bibliotece i to naprawdę owocowało dobrymi ocenami. A obecnie nauka pozostała tylko dla mnie i dla Sugi. Jin skończył szkołę rok wcześniej niż my.
Siedziałam
na schodkach i czekałam na niego. To było moje pierwsze spotkanie z kimś takim.
Chyba naprawdę się sobie spodobaliśmy. W pewnej chwili zadzwonił mój telefon.
Był to Suga.
- Masz czas?- spytał z radością w głosie- Może byśmy gdzieś
poszli?
- Wychodzę dzisiaj z Jinem…
- A nie mogę z wami? – zdziwił się.
- No wiesz… Tak jakby to jest… Prywatne spotkanie?
- Z Jinem? Rozumiem- jego głos naprawdę spoważniał- W takim
razie nie przeszkadzam, cześć.
Zanim mu odpowiedziałam, rozłączył się. Za parę minut
dołączył do mnie Jin. Przywitał mnie krótkim przytuleniem. Zauważył od razu że
coś jest nie tak ale nie chciałam mu mówić że myślę o tym dlaczego Suga tak
dziwnie się zachował. To naprawdę zabrzmiało… Nie tak jakby mówił to Suga.
Spędziliśmy
razem cały wieczór. Byliśmy dosłownie wszędzie gdzie było ciekawie. Jin bardzo
dobrze się ze mną dogadywał, cieszyłam się kiedy byliśmy razem…
Już od początku roku. Od tamtej pory mi się podobał. W końcu
się udało.
- Więc?- podszedł bliżej mnie i uśmiechnął się lekko- Jutro
kolejne spotkanie? – zaśmiał się kładąc ręce na moich ramionach.
- Myślę że tak- czułam jak czerwienię się na policzkach.
- Do zobaczenia, jagi- nachylił się nade mną i pocałował
lekko w policzek- Śpij dobrze.
- Do… jutra…
Byłam tak zawstydzona że nie umiałam spojrzeć mu w oczy.
Kiedy tylko zniknął za rogiem miałam ochotę skakać jak głupia z radości. Powstrzymując
swoje emocje poszłam do domu. Ale wtedy przypomniałam sobie o tonie jakim mówił
Suga… Był zły że go nie zaprosiliśmy?
Następnego
dnia w szkole usiadłam obok Yoongiego w ławce. Nawet się nie przywitał. Po
prostu patrzył się za okno z miną bez wyrazu.
- Co ci jest? –spytałam.
- Nic- mruknął.
- … Czemu taki jesteś?
- Wydaje ci się- popatrzył na mnie- No opowiadaj… Jak z
Jinem?
Dało się wyczuć tą ironię w jego głosie. Chyba naprawdę był
o to zły.
- Wiesz… Dobrze ale… Wybacz że nie wzięliśmy cię ze sobą.
- To chyba logiczne, jeśli to była randka.
- No tak…
- Więc o co ci chodzi?
Znowu odwrócił się do okna. Był ewidentnie zły, tylko o co?
Wolałam już nie dociekać. W ciągu całego dnia nieco polepszyła się nasza
sytuacja. Powoli mu przechodziło.
Zaraz
po lekcjach wyszłam z nim ze szkoły na autobus. Kompletnie się zdziwiłam kiedy
zobaczyłam przed bramą Jina. Podbiegłam do niego i od razu przytuliłam.
- Co tu robisz?- spytałam kiedy nadal trzymał mnie w
objęciach.
- Postanowiłem cię odwieźć- uśmiechnął się i potem pomachał
do Sugi- Witaj Yoongi!
- Cześć – Suga dość niechętnie do nas podszedł, włożył ręce
w kieszenie i lekko uniósł podbródek do góry.
- Jak tam? Jedziesz z nami?
- Nie, nie jadę. Poczekam na autobus.
- Czemu? Będziesz szybciej w domu.
- Poczekam.
- W takim razie… Do zobaczenia.
- Cześć, wam.
Pomachałam do Sugi chociaż widziałam że nie zareagował na
to. Znowu stał się zły kiedy tylko pojawił się Jin. Pokłócili się? Czy nadal
chodziło o to spotkanie?
Minął miesiąc od kiedy byłam z
Jinem. Pomimo że się starałam, Suga i tak nie chciał ze mną już przebywać.
Nagle wszystko się zepsuło.
Nigdy w życiu bym się tego nie spodziewała…
Czekałam
na Yoongiego pod domem. Siadłam sobie jak zwykle na schodkach. Zdziwiłam się że
jeszcze chce mnie poprosić o spotkanie, kiedy sam się ode mnie odcinał.
Oczywiste było że się zgodziłam.
Suga usiadł obok mnie. Westchnął cicho i popatrzył w moją stronę.
- Nienawidzę cię wiesz?
To co usłyszałam dotarło do mnie totalnie głęboko. Nie
sądziłam że usłyszę to akurat od niego, tak na powitanie. Coś zabolało mnie w
środku.
- Dlaczego mi to mówisz?- głos mi się załamał.
- Przez ciebie cierpię… Nie zauważyłaś tego co czułem.
- Czułeś?
- Dobrze ze podkreśliłaś to słowo. Teraz już nie czuję ale…
Na początku kiedy zaczęłaś się spotykać z Jinem, byłem zazdrosny. To ja
chciałem nim być… Mnie się podobałaś…
- Yoongi… Wybacz…
- Nie twoja wina, tak?- zaśmiał się lekko- Ale wiesz że to
jest całkiem zabawne, prawda? Ironia losu… Cieszę się że mi przeszło.
- Wiesz… Trochę mnie to zabolało.
Suga przysunął się do mnie i objął jednym ramieniem. Spojrzałam
na niego. Uśmiechał się. W pewnej chwili przyciągnął mnie do siebie i pocałował
w usta przez chwilę.
- To jest nasze ostatnie spotkanie… Dobrze że już cię nie
kocham.
Od tamtej chwili minęło już pół roku. Suga przeniósł się do innej szkoły prawdopodobnie ze względu na pracę ojca i zmianę miejsca zamieszkania. A ja zostałam zostawiona z poczuciem winy. Jak mogłam tego nie widzieć?Z Jinem rozstałam cię niedługo po tym. Nie wytrzymałam i powiedziałam mu że ciągle mnie dręczy to co zrobił Suga. A on nie chciał być z kimś kto nie myśli tylko o nim. Nadal się spotykaliśmy ale tylko jako przyjaciele. Ale i to powoli między nami się zacierało.Nawet ja wyprowadziłam się w inny rejon miasta. Rodzice teraz więcej zarabiali więc kupili całkiem nowy dom. A ja kompletnie nie znałam tej dzielnicy. Na szczęście niedawno skończyłam szkołę.
Kolejny
raz zostałam wysłana do sklepu. Tutaj na szczęście już znałam drogę. Czasem
potrafiłam skręcić nie w tą uliczkę ale powoli się przyzwyczajałam.
Dzisiejszy dzień był paskudny. Wietrzny i deszczowy. Na moje
nieszczęście kiedy tylko wracałam ze sklepu zaczęło padać. A ja oczywiście nie
miałam parasolki. Stanęłam pod daszkiem i czekałam aż przestanie padać. Przy
okazji zajęłam się czytaniem paragonu. Co miałam lepszego do roboty?
Woda nieco kapała mi na grzywkę. Ten daszek naprawdę nie był
aż taki duży. Deszcz i tak zacinał mi na nogi.
W pewnej chwili zauważyłam nad sobą przenikający cień. Podniosłam
szybko głowę i zobaczyłam parasolkę. Spojrzałam szybko na właściciela.
- Niepotrzebnie się martwiłem… Wyglądasz dobrze- uśmiechnął
się.
Ciepło zawitało w moim sercu. Uśmiech jaki posłał mi on…
Yoongi. Nigdy bym tego nie przewidziała. Co on tu robił? Jakim cudem na niego
trafiłam?
O mało nie upuściłam torby z zakupami. Postawiłam ją na
ziemię. Suga podszedł bliżej mnie i kiedy tylko podniosłam głowę poczułam
ciepły pocałunek na swoim czole. Przymknęłam powieki i chciałam się nie
rozpłakać.
- Naprawdę cię przepraszam- powiedziałam cicho gdy tylko się
odsunął. Niestety łza spłynęła mi po policzku.
- Jagi, o czym ty mówisz…- szybko wytarł moją łzę palcem-
Wyglądasz dobrze…
- Ale… Co ty tu robisz?
- Szukałem cię. Zrozumiałem że…
- Yoongi…- zaczęłam bardziej płakać.
- ….jeśli tak wygląda przeznaczenie… To ty jesteś moim,
________.
Przytuliłam się do niego . Naprawdę bardzo się cieszyłam że
go widzę. Znowu mogłam go zobaczyć. Tęskniłam, bardzo.
- Kocham cię… Nie mogłem się dalej oszukiwać. To było
silniejsze…
Po tych słowach znów pocałował mnie. Ale tym razem w usta…
Mogłam poczuć się jak w niebie. Z nikim innym się tak nie czułam.
Ja chyba również zrozumiałam że to właśnie jego kocham.
Świetny jest, nie gadaj głupot. XD
OdpowiedzUsuńTen scenariusz wywołał we mnie śmiech, rozpacz i uśmiech. Slodkie wyznanie pod koniec- idealne. ;3
Życzę Ci więcej weny. ^^
Omo. Ten scenariusz jest tak cudowny, że można się pośmiać, wzruszyć, rozpłynąć ze słodkości i pływać po tęczy. Możesz mnie wysłać na tortury że nie komentuje, ale przez szkole nawet nie ma czasu na własnego bloga. Wybaczysz mi? Jebaal *psie oczka*.
OdpowiedzUsuńScenariusz ten przeczytałam będąc w szkole , ale po prostu tak się wzruszyłam , że nie byłam w stanie nic napisać i prawie się popłakałam a przez dwie lekcje myślałam , że zaleję ławkę łzami XD
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję , bardzo bardzo za ten scenariusz dla mnie , jest po prostu cudowny i...no sama widzisz , że nie mogę nawet wydusić z siebie nic więcej.!
Jeszcze raz bardzo dziękuję i mam nadzieję ,że takiego typu zabawa jeszcze się pojawi u Was *u*
Bardzo mnie cieszy że ci się spodobał ! :3
UsuńNie umiem sobie wyobrazić Sugi w postaci przestraszonego chłopca. To diva, z ciętym językiem i wrednym komentarzem, i jak tylko widziałam te płaczliwe sceny to mialam przed oczami V a nie Sugę i zapominałam z kim jest scenariusz. XD A potem pojawił się wątek ze znudzonym Sugą, niemiłym i złym, a potem i z ciepłym uśmiechem. Tak, tu już nie było problemu, to był on. <3 Jin faktycznie jest przystojny, ale nie umiem go sobie wyobrazić jako kawalarza, ale pomocny jest na pewno. ^^
OdpowiedzUsuńOgółem, podobało mi się. Pomysł z historią, z pierwszym spotkaniem, z rozstaniem i ponownym zjednoczeniem, sposób narracji, opisy i dialogi. No to chyba jeden z Twoich najlepszych scenariuszy pod tym względem! Naprawdę! Rozwijacie się tu obie i jesteście coraz to lepsze, aż miło się czyta! Powodzenia w dalszym pisaniu, będę tu zaglądać przy choć odrobinie wolnego czasu. :)
Cudowny! Płakałam ♥ Suguś :3 ♥ ~Sαяʊサルώσиѕυиg-ι ^^
OdpowiedzUsuńTen scenariusz jest po prostu świetny....:) Zapraszam do mojego bloga
OdpowiedzUsuńji-ah1.blogspot.com
Powiem tak, że pomysł strasznie mi się spodobał, bo po 1 od samego początku marszczyłam czoło jak idiotka, nie wiedząc co się może stać, a po 2 Suga przerażony szkolną legendą xDDD
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to że piszesz tak długie scenariusze (też bym tak chciałaaa ;;;;) a także twój styl pisania jest naprawdę przyjemny. Jeden z nielicznych blogów które zasługują na jakiekolwiek zainteresowanie :)
Zapraszam do mnie: http://bangtanowestory.blogspot.com/