Scenariusz dla Rin <3
Przyznam szczerze, że nie miałam pomysłu na ten scenariusz. Postanowiłam oderwać się trochę od tych dramatów, słodyczy i napisać coś... seksownego? XD W każdym bądź razie mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu :)
Miłego czytania!
Poranne promyczki słońca nie pozwalały mi
spać. Leniwie przekręciłam się na drugi bok szukając ręką kołdry. Musiałam ją
zrzucić podczas snu. Ostatnio było bardzo gorąco.
Wstałam niechętnie z łóżka i przeciągnęłam
się. Zauważyłam, że jestem ubrana w białą koszulę. Tylko, do kogo ona należała…
Wiem, że to głupio brzmi, ale nie pamiętałam,
co działo się ostatniej nocy. Byłam w nieswoim mieszkaniu, na nieswoim łóżku,
nie czułam się dziwnie a mimo to miałam na sobie męską, białą koszulę. Jedyne,
co pamiętam to to, że wczoraj miałam urodziny. Dostałam zaproszenie do Laya i
jak się okazało było to przyjęcie niespodzianka gdyż on zaprosił tu jeszcze
paru moich znajomych.
Zaciekawiona
tym któż to taki może być właścicielem tej koszuli wyszłam z pokoju i
rozejrzałam się dookoła. Zaczynałam się bać, że zrobiłam coś głupiego. Oby nie.
Weszłam niepewnie do kuchni gdyż stamtąd
słyszałam odgłos włączającej się kuchenki. Na całe moje szczęście była to
osoba, którą chciałam tu zobaczyć, czyli sam właściciel mieszkania.
- O, już
wstałaś – zaśmiał się – Jak tam sukienka?
- Wybacz…
Nic nie pamiętam.
Lay stał
przy kuchence i pichcił coś na patelni. Podeszłam do niego żeby zobaczyć, co to
za smakołyki.
- Wczoraj
niechcący wylałem na ciebie czerwone wino i ze względu na to, że nie miałaś
się, w co przebrać dałem ci swoją koszulę. Potem kupiłem za dużo alkoholu,
napiliśmy się i zasnęłaś na kanapie. Zaniosłem cię do mojej sypialni… Dalej
chyba nic ciekawego się nie działo.
- Nic
ciekawego powiadasz? – zaśmiałam się słuchając tego, co tu się wczoraj
wyrabiało- Coś kojarzę z tym winem…
- Myślę,
że sukienkę da się uratować… A jeśli nie to mam ją na sumieniu – żartował.
Lay
rozłożył jedzenie z patelni na talerze i postawił je na stole. Zaprosił mnie do
śniadania. Podczas posiłku opowiadał mi wszystko, co się wczoraj działo.
- Wiesz
_______ - zaczął po chwili ciszy – Chyba zostało mi jeszcze trochę alkoholu…
- Jak to
się stało, że nie masz kaca? – zdziwiłam się – Mnie boli trochę głowa…
- Wczoraj
wypiliśmy tylko wino, więc na ciebie widocznie szybko podziałało. A na dzisiaj
mam sake.
- Sake?
Jejku…
- Tylko
troszeczkę.
- No
dobrze.
Lay wyjął
szafki kuchennej dwie butelki sake. Nie wiem ile to u niego znaczy „troszeczkę”,
ale chyba nie aż dwie butelki…
Ale kto o
tym pamiętał?
Alkohol
na mnie szybko podziałał, po raz kolejny. Zaczynaliśmy coraz to inne tematy. W
końcu Lay postanowił zrobić „małą imprezkę”, którą nazwał poprawinami urodzin.
Włączył
piosenki z wieży i zachęcał mnie do tańca. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że Lay
będzie przy mnie tańczyć. Zanim dobrze nie wstałam krzesła już porwał mnie na
środek pokoju.
- Yixing!-
krzyknęłam gdyż trochę zakręciło mi się w głowie, przy okazji alkohol nadal
działał. Jednak na niego chyba tym razem bardziej.
- Wybacz
Jagi – powiedział szybko i się zatrzymał.
Zauważyłam,
że trzyma mnie jedną ręką w pasie. Nigdy wcześniej tego nie robił, wiec czułam się
trochę dziwnie… Trochę… Przyjemnie?
Złapał
pilot od wieży z ławy i pogłośnił muzykę jeszcze bardziej. Tym razem nieco
spokojniej złapał mnie za ręce i obrócił mnie do siebie tyłem tak, że miałam
krzyżowane przed sobą ręce. Oparł się brodą o moje ramię i westchnął.
- Jagi…
Może coś wolnego? – spytał, po czym przełączył pilotem na kolejne piosenki, aż
trafił na jakąś w miarę wolną.
Czułam,
że już nie tylko alkohol powoduje u mnie czerwone policzki i nos. Po za tym
moje uszy też nie były w najlepszym stanie.
Lay
przesunął swoje ręce nieco niżej i zaczął kołysać się na bok nadal opierając brodą
o moje ramię. Kiedy na niego spojrzałam bokiem, miał zamknięte oczy i uśmiech
na twarzy.
- Yixing –
powiedziałam cicho – Nie chcesz się położyć spać?
- Mógłbym
się położyć – puścił mnie i odwrócił w swoją stronę – Ale nie chcę spać…
Poczułam
jak Lay cofa mnie do tyłu w stronę kanapy. W końcu ja musiałam usiąść a on
znalazł się nade mną. Opierał się kolanami o brzegi kanapy a rękoma o oparcie.
Czułam na sobie jego ciepły oddech. Wzdrygnęłam się lekko, kiedy nachylił się w
moją stronę jeszcze bardziej.
-
________ … Nie będziemy spać prawda? – uśmiechnął się jedną stroną ust.
Dopiero
zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę jestem ubrana tylko i wyłącznie w koszulę
i swoją bieliznę. Koszula Laya była przesiąknięta jego perfumami… Poczułam na
swoim ramieniu jego usta. Składał ciepło pocałunki na mojej szyi i szedł coraz
wyżej i wyżej…
W końcu
dotarł do ust. Nie mogłam spokojnie oddychać, na dodatek serce biło mi jak
szalone. Nigdy nie pomyślałabym, że Lay to zrobi.
Powoli
zaczynał rozpinać guziki swojej koszuli, którą ja miałam na sobie nadal nie przerywając
pocałunku. Położyłam dłonie na jego ramionach i nie wiedzieć, kiedy i czemu
wczułam się w to, co zaczął.
Gdybym
nic do niego nie czuła, nie robiłabym tego. Ale, od kiedy pamiętam zawsze coś ciągnęło
mnie w jego stronę. Myślałam, że nigdy nie będziemy dla siebie kimś więcej niż
tylko przyjaciółmi.
Tym
czasem Lay poprowadził swoje zwinne paluszki po moich plecach, przez co
przeszedł mnie dreszczyk.
Zmienił pozycję,
przez co ja leżałam na kanapie a on był nade mną. Oderwał się od moich ust i przejechał
końcem języka po moim brzuchu i niżej. Zamknęłam mocno oczy, ponieważ nie
wiedziałam jak się zachować. Nigdy nie robiłam czegoś takiego a po za tym… To
był Yixing.
- Jesteś
słodka…- zaśmiał się i zabrał kosmyki włosów z mojej twarzy – Jak cukierek.
- Yixing…
Nie zawstydzaj mnie – mruknęłam cicho gdyż naprawdę czułam, że jest mi bardzo
gorąco – Nie zróbmy czegoś głupiego…
- Jagi…
To jest głupie?- wyprostował się i patrzył na mnie z uśmiechem.
- To
n-nie ale...
- Nie bój
się, zrobię to, na co mi pozwolisz…
Po tych
słowach Lay pocałował mnie w usta i znowu schodził coraz niżej…
W przypływie przyjemności zacisnęłam palce na
jego plecach. Jego ciało było takie idealne… A teraz tylko ja mogłam je czuć, i
był tu tylko dla mnie. Poczucie mojej wartości przy nim wzrastało.
Czułam na sobie jego ciężki oddech, który
idealnie synchronizował się moim.
-
Sprawiasz mi przyjemność, wiesz? – szepnął do mojego ucha.
Nie
mogłam nic powiedzieć. Czułam, że temperatura mojego ciała jest za wysoka i to
już nie była tylko zasługa alkoholu.
***
Lay ubrał
się w spodnie i usiadł na kanapie obok mnie. Akurat zapinałam ostatnie guziki koszulki,
kiedy jeszcze zdążył pocałować mnie w ramię i objąć rękoma w pasie.
- Nie
masz mi tego za złe?- spytał.
- Mam nadzieję,
że to nie jest jednorazowa przygoda…
-
_______! Nawet tak nie myśl, ja cię kocham!
Całkowicie
zszokowało mnie to, co powiedział. Wcześniej myślałam, że to alkohol tak
zadziałał.
- Chciałem
ci to wczoraj powiedzieć… Ale nie miałem odwagi. A dzisiaj… Miałem jej za dużo.
- Jest w
porządku – zaśmiałam się i przytuliłam do Laya – Cieszę się, że przekroczyliśmy
granicę…
- Tak?-
ucieszył się i od razu wziął mnie na kolana- Myślałem, że uciekniesz…
- Nie mów
tak, głuptasie – przeczesałam jego włosy palcami.
- Cieszę
się… Naprawdę, Jagi – położył głowę na moim ramieniu.
Zamknęłam
oczy opierając się o jego głowę i powoli zasypiałam…
Czułam,
że pomimo działania procentów to nie jest koniec. To był dopiero początek…
~ Sungmi
OMG <3 Jakie cudowne... Takie scenariusze lubię najbardziej! :) Dziękuje i życzę weny ;) / RIN
OdpowiedzUsuńOmo, super! Och, Lay, ty tygrysie XD świetny scenariusz
OdpowiedzUsuńWeny ^3^
mogę poprosić o chanyeola? tak bardzo uwielbiam twoje scenariusze! ^u^
OdpowiedzUsuńNa ten moment kolejka jest zamknięta ale niedługo znowu będę przyjmowała zamówienia więc dopiero wtedy można coś u mnie zamówić :3
UsuńHej! Od jakiegoś czasu czytam twojego bloga i jestem naprawdę zachwycona. Masz talent! *w* Ten scenariusz ze wszystkich, które przeczytałam chyba podoba mi się najbardziej. ;3 Świetnie sprawdzasz się i w słodkich jak i w bardziej seksownych scenariuszach. xd ;3 Czekam na kolejny i życzę weny! ;*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, bo nie lubię się na siłę reklamować, ale serdecznie napraszam na mojego nowo 'otwartego' bloga. ^w^ --> http://kpop-scenarios-you-and-your-bias.blogspot.com/
Witam. Nominowałam Twojego bloga do The Versatile Blogger. Życzę weny w dalszej pracy~
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mraw ;3
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany, seksowny scenariusz. Jest w nim trochę słodyczy i pikanterii, czyli połączenie idaelne!
Skąd ty bierzesz tyle genialnych pomysłów dziewczyno?! ;d
Hahah a dziękuje bardzo :D Pomysły zazwyczaj biorą się znienacka XD No dobrze dobrana do nich piosenka, wtedy przyjemnie się piszę :3
Usuńcudowny scenariusz :P
OdpowiedzUsuń