Scenariusz dla Lee Mitsu.
Miłego czytania! =^o^=
Wszyscy w klasie czekali na nauczyciela.
Spóźniał się on na lekcje, więc w klasie szybko powstał harmider. Siedziałaś
pod oknem i przyglądałaś się wszystkim. Przed tobą siedziały twoje dwie
przyjaciółki i rozmawiały o czymś całkowicie ci obcym. Ostatnio miałaś z nimi
coraz mniej tematów do rozmowy. Miałaś wrażenie, że stanęłaś w rozwoju przez to,
że one rozmawiały o typowych „babskich sprawach” a ty nie umiałaś. Nie kręciło cię
plotkowanie, rozmawianie o modzie i innych tego typu rzeczach.
-Proszę o ciszę!- krzyknął nauczyciel.
Nawet nie
zauważyłaś, kiedy wszedł do klasy. Ale nie był sam. Obok niego stał chłopak.
Uśmiechał się lekko i rozglądał po całej klasie. Jego twarzyczka była okrągła i
bardzo urocza.
- To jest
wasz nowy kolega, od dzisiaj będzie się z nami uczył- uśmiechnął się
nauczyciel.
- Dzień
dobry, nazywam się Kim Minseok. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie ciepło –
zaśmiał się lekko i skinął głową.
Zapatrzyłaś
się na niego do tego stopnia ze nawet nie zauważyłaś, kiedy siada w wolnej
ławce obok ciebie. U was w szkole były pojedyncze ławki.
Chłopak
popatrzył się na ciebie i uśmiechnął ukazując swoje urocze policzki. Pomachał
ci lekko ręką. Zrobiłaś to samo.
Naprawdę uroczy.
Lekcja
przeminęło dość szybko. Kiedy tylko zadzwonił dzwonek koledzy i koleżanki z twojej
klasy rzucili się w stronę nowego kolegi zanim ty zdążyłaś podać mu rękę. A już
stałaś przy jego stoliku. Tym czasem zostałaś wypchnięta przez tłum.
Przez
całą przerwę nie mogłaś się tam dostać i przywitać z Minseokiem. Chciałaś już
go poznać. Zaczynałaś robić się zazdrosna a nawet on jeszcze nie znał twojego
imienia.
Dopiero
na drugiej przerwie.
Dopiero
wtedy mogłaś tam spokojnie podejść. Kiedy zaraz po dzwonku wstałaś szybko z
ławki spotkałaś się twarzą w twarz z Minseokiem. Akurat on stał nad tobą z
wyciągniętą ręką do przodu.
- Nazywam
się Minseok… Znaczy się, możesz mówić mi Xiumin – zaśmiał się niezręcznie i
odsunął na bezpieczną odległość.
- Ja mam
na imię ______ - uścisnęłaś delikatnie jego dłoń, po czym założyłaś kosmyk
włosów za ucho- Dlaczego się do nas przeniosłeś?
Rozmowa
potoczyła się sama. Usiedliście na parapecie w klasie. Całą przerwę
rozmawialiście o przeróżnych rzeczach.
***
Od
przeniesienia się do twojej klasy Xiumina minął już tydzień. Przez ten czas zauważyłaś,
że nie rozmawia on prawie z nikim tylko z tobą. Kiedy chłopcy mieli wychowanie
fizyczne on, jako jedyny nie miał pary.
Xiumin zachowywał się cicho i spokojnie. Do
nikogo się nie pchał, mało się odzywał w towarzystwie. Było ci trochę przykro z
tego powodu.
W szkole był
on bardzo dobrym uczniem i pod względem nauki wyróżniał się zorganizowaniem i
systematycznością. To właśnie jego
nauczyciele prosili o pomoc przy papierach i innych tego typu rzeczach.
A ty
chciałaś tylko żeby Xiumin się z kimś zaprzyjaźnił. Nie lubiłaś patrzeć jak
siedzi sam w klasie. Często chciałaś do niego podejść jednak niemiałaś odwagi.
Właśnie ty i twoje przyjaciółki jak zwykle
zostałyście ostatnie w szatni. Przebierałyście się po lekcji wychowania
fizycznego.
-
________ - zaczęła twoja przyjaciółka, Taewon – Nie uważasz, że Minseok jest
trochę… Dziwny?
-
Dlaczego tak myślisz? Nawet go nie znasz.
- Jedyną osobą,
z jaką on rozmawiał na początku roku tak długo byłaś ty – rzuciła Minhyo- To
trochę podejrzane.
- Co wy
wygadujecie?- zaczynało cię denerwować podejście twoich przyjaciółek do sprawy.
-
Widziałaś jak ciągle cię obserwuje?
-
Przesadzasz.
-
Zauważyłyśmy to razem z Taewon. To jest bardzo dziwne.
Nic już
nie odpowiedziałaś. Wziełaś swoje rzeczy i wyszłaś z przebieralni. Zamknęłaś
drzwi i prawie dostałaś zawału.
-
________ - powiedział niepewnie Xiumin- Może chciałabyś… Żebyśmy dzisiaj coś
razem zjedli na stołówce?
Najpierw zdziwiło
cię to pytanie. Nigdy wcześniej nie dostałaś takiej propozycji od chłopaka. Po
chwili jednak uśmiechnęłaś się widząc przyjazną twarzyczkę Xiumina. Pokiwałaś głową.
- Z
chęcią.
Teraz faktycznie była przerwa obiadowa. Poszliście
razem na stołówkę i siedliście przy stoliku, kiedy już wzięliście tacki ze
swoim jedzeniem.
-
________ - zaczął Minseok – Mam pytanie…
- Jakie?
- Dlaczego
nikt mnie nie lubi w tej szkole. Przecież nikomu nic nie zrobiłem…
Minseok spuścił
głowę i ugryzł kawałek bułeczki. Zrobiło ci się naprawdę przykro. Podeszłaś do
niego i od razu go przytuliłaś. Na jego twarzy malowało się lekkie zdziwienie.
- Ja cię
lubię – powiedziałaś cicho.
Odsunęłaś
się lekko na bok i wtedy poczułaś, że na kogoś wpadłaś. Odwróciłaś się szybko i
już wiedziałaś, że to będzie cię sporo kosztować.
Przed
tobą stała królowa i król tej szkoły. Jehoon i Jewook Lee. Byli oni rodzeństwem
i jednocześnie dziećmi dyrektora. Wiadomo
było, że im wszystko wolno. A jeśli ktoś z nimi zadarł nawet przypadkiem to do
końca szkoły nie miał życia.
- Jak chodzisz
idiotko !- krzyknęła Jehoon – Zobacz, co zrobiłaś!
- Przepraszam!-
skinęłaś głową, ale wiedziałaś, że to cię nie uratuje.
Faktycznie.
Całe jedzenie z tacki dziewczyny poleciało na jej ubrania. A to była twoja
wina.
Jewook w
zamian za to, co się stało wywalił na ciebie jedzenie ze swojej tacki i
uśmiechnął się bestialsko. Nienawidziłaś jego twarzy a samo to, że się
uśmiechnął przyprawiło cię o obrzydzenie. Nie mogłaś uwierzyć, że tak się
odpłacił. Przecież to był zwyczajny wypadek z twojej strony.
-
Dlaczego to zrobiłeś?- zaraz przed tobą pojawił się Xiumin – Zgłupiałeś?
- Co taki
chłopaczek może mi zrobić ?! - Jewook zaczął się śmiać i popchnął lekko
Minseoka.
Odsunęłaś
się lekko do tyłu. Wszyscy na stołówce się wam przyglądali. Mogłaś odezwać się
szybciej i oszczędzić Xiuminowi tej niepotrzebnej akcji. Wtedy on miałby spokój
a tylko ty byś oberwała.
- Jeśli
jeszcze nie wiesz to zaraz możemy się przekonać – warknął Minseok – Przeproś
______!
- Chyba
nie wiesz z kim rozmawiasz- Jewook popatrzył na niego złowrogo.
- Xiumin,
zostaw go – położyłaś rękę na ramieniu kolegi jednak on nie dawała wygraną.
Jewook
chciał uderzyć Xiumina prosto w twarz. Nie zdążyłaś nawet zareagować. Jednak
wszyscy na stołówce byli totalnie zdziwieni, kiedy to Xiumin zatrzymał rękę
napastnika zanim ten coś zrobił.
Na twarzy
Jewooka było widać lekkie zdziwienie. Kiedy chciał go znowu uderzyć Xiumin
wykręcił mu rękę i zablokowało powalając na podłogę. Oparł się kolanem o jego
plecy i wykręcił rękę jeszcze bardziej.
-
Przeproś _______!
- Xiumin!
– byłaś w totalnym szoku przez to, co właśnie się wydarzyło.
- Jewook,
odpuść im. Inaczej to załatwimy – zaśmiała się Jehoon widząc brata leżącego na
podłodze.
- Przepraszam!-
warknął Jewook i dopiero wtedy został uwolniony.
Xiumin
przetarł rękawy od swojego mundurka i czekał aż wkurzone i skompromitowane
rodzeństwo odejdzie od was. Nadal nie wiedziałaś, co masz robić.
- Musimy
teraz wyczyścić ci mundurek – zaśmiał się.
***
Od ostatniego incydentu na stołówce nie
wydarzyło się nic podejrzanego. Rodzeństwo nawet na nas nie poskarżyło a
przecież zarzekali się, że „inaczej to załatwią”. Ty i Minseok tym czasem coraz
bardziej się zaprzyjaźniliście. Twoje przyjaciółki nie uznawały tego za bardzo
przez to już dawno się ode ciebie odsunęły.
Właśnie była kolejna lekcja wychowania
fizycznego. Tym razem ty zostałaś bez pary, ale jakoś specjalnie cię to nie
obchodziło. Bardziej zastanawiałaś się, dlaczego akurat dzisiaj zmieniono plan
lekcji tak, że Jehoon miała WF po drugiej stronie sali w tym samym czasie, co
ty.
Wreszcie
mogliście zacząć grać w siatkówkę. Nie przepadałaś grać w to na inną klasę.
Jehoon była po drugiej stronie siatki i nieco cię denerwowała jej obecność.
Chłopaki z twojej klasy siedzieli na ławce i przyglądali się wam. To również było
nieco niezręczne.
Gra nap oczątku toczyła się spokojnie. Na początku…
-
_________!- krzyknęła Minhyo.
Od razu odwróciłaś
głowę w jej stronę. Nawet nie wiedziałaś, o co jej chodzi. Zdałaś sobie z tego
sprawę dopiero wtedy, gdy ujrzałaś przed swoją głową czyjąś dłoń, która
zasłoniła się twarz przed piłką. Okazało się, że Jehoon chciała uderzyć się
piłką prosto w twarz.
Powoli spojrzałaś w stronę swojego „wybawcy”.
Nie mogłaś uwierzyć, że to był Xiumin. Siedział wcześniej parę metrów od ciebie
i jakimś cudem znalazł się nagle przy tobie.
- Minseok…-
chciałaś powiedzieć coś bardziej rozległego, ale nie mogłaś na razie nawet zaczerpnąć
powietrza.
- W
porządku? –spytał z uśmiechem.
- Dobrze
dziewczyny, gramy dalej! Uważajcie na siebie! - krzyknął nauczyciel lecz nikt
go nie słuchał.
Jehoon
podeszła do was.
- Masz szczęście,
że twój wilczek cię pilnuje- poklepała cię po ramieniu i z szyderczym uśmiechem
wyszła z sali.
Xiumin
zmarszczył brwi i patrzył złowrogo w jej stronę, kiedy wychodziła. A ty nie
miałaś pojęcia, dlaczego Jehoon nazwała go w ten sposób…
***
Na dworze pogoda zmieniła się z wietrznej w
deszczową. Nie miałaś ze sobą parasolki. Na samą myśl o moknięciu na przejściu
dla pieszych przeszły cię dreszcze.
Wyszłaś przed szkołę i westchnęłaś głęboko.
Kiedy tylko miałaś przystąpić do szybkiego marszu do domu poczułaś coś na
swoich ramionach.
- Szkoda
że się rozpadało.
Xiumin pojawił
się obok ciebie z uśmiechem i przykrył ci ramiona swoją marynarką od mundurka
szkolnego.
- Ale
przecież ty zmokniesz…- powiedziałaś nieco zawstydzona.
- Ja i
tak czekam tutaj na autobus. Możesz sobie ją wziąć i jutro mi przynieść.
Radziłbym ci iść, bo zaczyna coraz bardziej padać.
- Ale…
- No
już!- zaśmiał się- Biegnij do domu, bo zmokniesz!
Uśmiechnęłaś
się przyjaźnie. Pomachałaś do Minseoka i szybkim krokiem wyszłaś za mury
szkoły.
Nie
chciało ci się wierzyć, że Xiumin tak po prostu oddał ci swoją marynarkę.
Schowałaś się w tym celu za murkiem szkoły żeby zobaczyć czy naprawdę tak
będzie.
Ku
twojemu zdziwieniu Minseok skręcił w drugą stronę niż ty. Wiedziałaś że wcale
nie czeka na autobus.
Podbiegłaś
do niego, kiedy był już rarogiem i ze śmiechem zarzuciłaś marynarkę na jego ramiona.
Przez chwile przestało cię obchodzić to, że pada a włosy powoli ci przemokły.
Minseok
był bardzo zdziwiony tym, że tu jesteś. Myślał, że dawno już poszłaś do domu.
- Nie
możesz moknąć, zachorujesz! – powiedziałaś idąc tyłem odwrócona w jego stronę.
- Autobus
nie przyjedzie dzisiaj i ten…
- Wiem,
że nie jedziesz autobusem – powiedziałaś zatrzymując się- To bardzo miłe, że
oddałeś mi swoją marynarkę. Ale i tak już zmokniemy…
Minseok
zaśmiał się niezręcznie i wtedy zauważyłaś rumieńce na jego policzkach.
Słodki. Taki uroczy…
- Może
jak już zmokliśmy to pójdziemy gdzieś?
Przytaknęłaś.
Obraliście kierunek – cukiernia. Miałaś ze sobą trochę pieniędzy, Xiumin podobnie,
więc postanowiliście wypić ciepłą czekoladę.
Usiedliście
przy stoliku i czekaliście na zamówienie. Przypomniałaś sobie dzisiejszą
sytuację na sali gimnastycznej.
- Xiumin…
Jak to się stało, że tak szybko wtedy się pojawiłeś i z tą piłką… I w ogóle…
- Po prostu
wcześniej przewidziałem to, że ona zechce cię uderzyć…- odwrócił wzrok i widziałaś,
że nie bardzo chce się tłumaczyć.
Xiumin
zabrał ręce ze stolika i zaczął się rozglądać po lokalu. Wreszcie kelnerka
przyniosła wam wasze zamówienie i zabraliście się za wypicie tego.
Kiedy skończyliście pić ciepłą czekoladę
akurat na dworze przestało padać. Wyszliście na zewnątrz i przechadzaliście się
po parku. Było trochę chłodno. Wzdrygnęłaś się.
Minseok znowu położył swoją marynarkę na twoje
ramiona.
- Mi
zimno nie grozi – powiedział z uśmiechem,
- Ale
zachorujesz…
- Nie,
nie zachoruję – zaśmiał się- Chciałbym coś ci pokazać… Jeszcze nikt o tym nie
wie…
Zaciekawiłaś
się tym. Nie sądziłaś, że Xiumin pokaże ci coś, czego jeszcze nikt inny nie
widział.
Zatrzymaliście
się pod drzewem. Xiumin delikatnie złapał twoje dłonie i uśmiechnął się
przyjaźnie.
- Jesteś
pierwszą osobą, która się ze mną zaprzyjaźniła – zaczął – To, co chciałem ci
pokazać to moje uczucia do ciebie… Wiem, że pewnie teraz przestaniesz się do
mnie odzywać, ale wiedz, że ja się lubię. Bardzo…
Minseok
przysunął się do ciebie i powoli, z czułością złożył ciepły pocałunek na twoim
czole. Czułaś jak w środku robi ci się cieplej i nie mogłaś określić swoich odczuć,
co do tego. Twoje policzki były całe czerwone z zimna jak i z powodu Xiumina.
Poczułaś
jak puszcza on twoje dłonie, ale nie chciałaś żeby to robił. Szybko się do
niego przytuliłaś.
- Nigdy
nie przestanę cię lubić…- powiedziałaś szybko.
Xiumin był
lekko zdziwiony, ale szybko również cię przytulił. Wiedział, że jako jedyna
dałaś mu szansę i na dodatek nie uciekłaś od niego.
Wiedzieliście, że
właśnie znaleźliście swoje drugie połówki serduszka.
***
Niedługo po tym wszyscy zaczęli rozmawiać właśnie z tobą i z Minseokiem zostawiając fałszywych i raniących innych ludzi takich jak Taewon, Minhyo czy rodzeństwo Lee.
Wszyscy w końcu przejrzeli na oczy i przestali kierować się tym co mówią inni.
Wystarczyło się przecież bliżej poznać...
~ Sungmi
Dopiszę jeszcze krótką notatkę... Ostatnie komentarze pod scenariuszem z Myungsoo sprawiły, że prawie się rozpłakałam XD Bardzo dziękuje za wasze opinie i komentarze bo one naprawdę pomagają w pisaniu!
BABY DON'T CRY!!!
OdpowiedzUsuńAwww, chcę takiego Xiumina. Słodki, kochany, opiekuńczy <3
Chcę ci powiedzieć, że z każdym scenariuszem coraz lepiej piszesz! Okej, lecę dalej zachwycać się słodkością Xiu.
Hwaiting!
Ale uroczo, Xiuminek (^_^) taki słodki, a jeszcze usłodzony przez ten scenariusz (*_*) taaaaaaaakie cudoooo
OdpowiedzUsuńWeny!
Ooooo kocham :*
OdpowiedzUsuńOmo ,scenariusz cudowny ! <3 Idealny po prostu.
OdpowiedzUsuńTaki uroczy Xiu,omabsksbakbskdbsk *__*
Bardzo dziękuje i życzę dużo weny! :33
To jest kolejny mój ulubiony scenariusz, zaraz po tym z Myungsoo :) Poprzedni scenariusz był świetny i szczerze powiedziawszy myślałam, że żaden inny już go nie przebije, a tu proszę... Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :). Co scenariusz, to lepszy. Bardzo dobrze ukazałaś tutaj rodzące się uczucie pomiędzy bohaterami. Lubię kiedy uczucie rozwija się powoli (wiadomo, że zazwyczaj scenariusze są krótkie i nie da się ukazać miłości we właściwym tempie, tylko trzeba lekko przyspieszyć ;D Tobie udało się dostosować odpowiednie tempo, przez co wyszedł tak dobry efekt :) Czytałam już wiele scenariuszy, których autorki starały się przyspieszyć akcję, przez co scenariusz stawał się tak przesłodzony, że nie dało się tego czytać, Ty znalazłaś 'złoty środek' i tego się trzymajmy :)) i nie jest zbytnio przesłodzone, doskonale udało Ci się to w tym scenariuszu ;) Oby tak dalej, życzę weny i fajnych, nietuzinkowych pomysłów :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Naprawdę dziękuje za te miłe słowa, omooo! <3 To przyjemność pisać scenariusz kiedy ma się takie komentarze! Dziękuję *o*
OdpowiedzUsuńOmo! Sungmi jesteś wspaniała! ♥
OdpowiedzUsuńKolejny boski scenariusz, świetnie opisałaś całą sytuację, co pozwoliło się wczuć w scenariusz. Tyle w nim miłości i prawdziwego życia. Kochana dziękuję, za te scenariusze jakie piszesz, naprawdę warto je przeczytać. =^.^=
Z niecierpliwością czekam na kolejne. <3