Scenariusz dla Pandicornio ^-^
***
- Rozumiem...Naprawdę ?...Też cię kocham - twój głos był przytłumiony a jedyne co chciałaś zrobić to rozłączyć się prędko.
Rzuciłaś telefon na łóżko i usiadłaś przy biurku. Internet był pełny takich zdjęć... Ułamki sekundy fotografowane przez reporterów. A Donghae na tych zdjęciach wyszedł tak dobrze...Uśmiechał się szeroko i obejmował ją jednym ramieniem...
Dobrze wiedziałaś że ta gwiazdeczka to tylko przyjaciółka ale pomimo to...Z tobą nie wychodził tak po prostu i nikt nie robił wam pełnej 'sesji zdjęciowej'. A kiedy był obok nie cieszył się aż tak...To było pewne.
Ekran wyciszonego telefonu świecił się a urządzenie przesuwało się po podłodze dzięki zainstalowanym wibracjom.
Ten dźwięk rozchodził się po całej łazience. A ty siedziałaś pod prysznicem i patrzyłaś się w jeden punkt. Woda spływała po tobie, była już bardzo chłodna. Lecz o wiele zimniej było w twoim sercu.
To już któraś noc z kolei kiedy Donghae oznajmiał że wraca później, bo trenuje z innymi. Od kiedy 'inni' to jedna osoba ,ta gwiazdka ?
Najlepsza przyjaciółka tak? A co ze mną?!
Tak dawno spędziliście cały dzień razem. Kiedy on przychodził do domu zmęczony kładł się spać.
Zakręciłaś wodę i wyszłaś spod prysznica. Ubrałaś się i podniosłaś telefon.
7 nieodebranych połączeń - Donghae. Nagle? Interesuje go to co robisz kiedy wcześniej ciągle go nie było?
Znowu dzwoni. Wcisnęłaś zieloną słuchawkę i przyłożyłaś urządzenie do ucha.
- _______ ? Dlaczego nie odbierasz? - Donghae spytał ze zmartwieniem w głosie .
- Byłam za...
Sekunda. Może dwie sekundy. Nie wiedziałaś jak to mogło się stać. Biorąc suszarkę do włosów musiałaś wejść w okrą plamę na podłodze. Poślizgnęłaś się i poleciałaś w tył. Telefon wypadł i poleciał dalej niż sięgałaś.
Boleśnie upadłaś na plecy i uderzyłaś głową w kant szafki. To było na tyle bolesne że zaczęło kręcić ci się w głowie a z oczu poleciały ci łzy. Ciemność nad tobą. Nie udało ci się sięgnąć po telefon z którego słyszałaś tylko puste " Halo ? _______ ? Halo ?!".
- Donghae...! - chciałaś zawołać głośniej ale już nie mogłaś.
Jasne światło wiszącej nad tobą lampy nie pozwalało ci na otworzenie oczu. Odwróciłaś głowę na bok czując przeszywający ból i dopiero zobaczyłaś co jest przed tobą. Czyjaś postać, na razie źle widoczna...
- _______ ! - ten głos dotarł do ciebie po jakimś czasie.
- Co się stało? - spytałaś.
- Nie mów nic, odpoczywaj - powiedział i pogłaskał cię po włosach - Upadłaś w łazience i od razu przyjechałem jak słyszałem że dzieje się coś złego. Bałem się.
Donghae wyglądał na roztrzęsionego. Trzymał twoją dłoń. W tej chwili przypomniałaś sobie całą sytuację przez którą tak ostatnio cierpisz. Odwróciłaś się od niego na drugi bok.
- Co się stało? - spytał.
- Jestem ciekawa...Jak udało ci się zostawić twoją przyjaciółkę żeby tu przyjechać ?
Usłyszałaś tylko głębokie westchnięcie. Poczułaś jak siada na brzegu łóżka.
- Nie bądź zazdrosna. Ona jest jak siostra.
- Ano...Tak. To usprawiedliwia cię od tego że tyle razy zostawałam sama...A ty wracałeś z kolacji. I tak świetnie się bawiliście. Donghae ja już nie pamiętam jak ty wyglądasz...
- Dlaczego czepiasz się o to że mam przyjaciółkę. Ja nie zabraniam ci mieć przyjaciela.
- Mam przyjaciół ale nie zaniedbuje ciebie...Ale ty to robisz. Ja wcale nie wymyślam...Jestem zazdrosna, myślisz ze nie? Nie ma cię w domu a jak przychodzisz to jesteś szczęśliwy, za chwilę zajmujesz się czymś innym a ja siedzę sama...
- Tak to odbierasz?
- Tak jest.
- Nie mów tak !
- To prawda ! - oparłaś się łokciami i usiadłaś - Nie jesteś mój.
Na te słowa Donghae spuścił wzrok. Wstał a po chwili uklęknął przy łóżku kładąc ręce na jego brzegu.
- Przepraszam...Nie chciałem żeby tak wyszło. Może faktycznie nie poświęcam ci dużo czasu...
- Ja nie mówię o masie czasu...Ja chcę chociaż troszeczkę...Więcej niż nic.
- Tak cię przepraszam...Masz racje ,zainteresowałem się dopiero wtedy kiedy coś mogło ci się stać...Nie było mnie wcześniej. Ale teraz będę. Obiecuję.
~ Ciasteczko
Och, to było naprawdę piękne... Lubię takiego typu historie, gdy zaczynamy dostrzegać najbliższe osoby, dopiero wtedy, jeśli coś się złego wydarzy. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny! :)
Dziękuję i cieszę się że się podobało ^^
UsuńBoziu kocham jak ktoś sobie uświadamia jak ważna jest dla niego druga osoba, gdy może ją stracić. Niekiedy jest za późno, ale to nic. Cieszę się, że tak to się skończyło.. Napiszecie jakiś scenariusz z czarnym końcem? To by było coś niespotykanego.
OdpowiedzUsuńRybko, Rybeczko, ja Ciebie i tak kocham<3
OdpowiedzUsuńDziękuję za scenariusz! Był świetny (i nie tylko dlatego, że Hae xD)Chyba zostanę tu "stałą klientką" zamawiającą scenariusze, a co trzeba Wam wzbogacić dorobek innymi biasami *o*
Tak więc Wena, dużo Wena!
Pandicornio
Oooo dziękuję ^^ Oczywiście zapraszamy do korzystania z naszych "usług" xD
UsuńBędę korzystać, będę. Szczególnie że jest za co Was chwalić ;3
OdpowiedzUsuńPandicornio