wtorek, 18 czerwca 2013

Donghae ~ Naprawdę?

 Scenariusz dla Pandicornio ^-^



***


- Rozumiem...Naprawdę ?...Też cię kocham - twój głos był  przytłumiony a jedyne co chciałaś zrobić to rozłączyć się  prędko.
Rzuciłaś telefon na łóżko i usiadłaś przy biurku. Internet  był pełny takich zdjęć... Ułamki sekundy fotografowane  przez reporterów. A Donghae na tych zdjęciach wyszedł  tak dobrze...Uśmiechał się szeroko i obejmował ją jednym  ramieniem...
Dobrze wiedziałaś że ta gwiazdeczka to tylko  przyjaciółka ale pomimo to...Z tobą nie wychodził tak po  prostu i nikt nie robił wam pełnej 'sesji zdjęciowej'. A  kiedy był obok nie cieszył się aż tak...To było pewne.


 Ekran wyciszonego telefonu świecił się a urządzenie  przesuwało się po podłodze dzięki zainstalowanym  wibracjom.
 Ten dźwięk rozchodził się po całej łazience. A ty  siedziałaś pod prysznicem i patrzyłaś się w jeden punkt.  Woda spływała po tobie, była już bardzo chłodna. Lecz o  wiele zimniej było w twoim sercu.
 To już któraś noc z kolei kiedy Donghae oznajmiał że  wraca później, bo trenuje z innymi. Od kiedy 'inni' to  jedna osoba ,ta gwiazdka ?

 Najlepsza przyjaciółka tak? A co ze mną?!

 Tak dawno spędziliście cały dzień razem. Kiedy on  przychodził do domu zmęczony kładł się spać.
 Zakręciłaś wodę i wyszłaś spod prysznica. Ubrałaś się i  podniosłaś telefon.
 7 nieodebranych połączeń - Donghae. Nagle? Interesuje  go to co robisz kiedy wcześniej ciągle go nie było?
 Znowu dzwoni. Wcisnęłaś zieloną słuchawkę i  przyłożyłaś urządzenie do ucha.
- _______ ? Dlaczego nie odbierasz? - Donghae spytał ze  zmartwieniem w głosie .
- Byłam za...
Sekunda. Może dwie sekundy. Nie wiedziałaś jak to  mogło się stać. Biorąc suszarkę do włosów musiałaś wejść  w okrą plamę na podłodze. Poślizgnęłaś się i poleciałaś w  tył. Telefon wypadł i poleciał dalej niż sięgałaś.
 Boleśnie upadłaś na plecy i uderzyłaś głową w kant  szafki. To było na tyle bolesne że zaczęło kręcić ci się w  głowie a z oczu poleciały ci łzy. Ciemność nad tobą. Nie udało ci się sięgnąć po telefon z którego słyszałaś tylko puste " Halo ? _______ ? Halo ?!".
- Donghae...! - chciałaś zawołać głośniej ale już nie  mogłaś.

 Jasne światło wiszącej nad tobą lampy nie pozwalało ci  na otworzenie oczu. Odwróciłaś głowę na bok czując  przeszywający ból i dopiero zobaczyłaś co jest przed tobą.  Czyjaś postać, na razie źle widoczna...
- _______ ! - ten głos dotarł do ciebie po jakimś czasie.
- Co się stało? - spytałaś.
- Nie mów nic, odpoczywaj - powiedział i pogłaskał cię  po włosach - Upadłaś w łazience i od razu przyjechałem  jak słyszałem że dzieje się coś złego. Bałem się.
 Donghae wyglądał na roztrzęsionego. Trzymał twoją  dłoń. W tej chwili przypomniałaś sobie całą sytuację przez  którą tak ostatnio cierpisz. Odwróciłaś się od niego na  drugi bok.
- Co się stało? - spytał.
- Jestem ciekawa...Jak udało ci się zostawić twoją  przyjaciółkę żeby tu przyjechać ?
Usłyszałaś tylko głębokie westchnięcie. Poczułaś jak siada  na brzegu łóżka.
- Nie bądź zazdrosna. Ona jest jak siostra.
- Ano...Tak. To usprawiedliwia cię od tego że tyle razy  zostawałam sama...A ty wracałeś z kolacji. I tak świetnie  się bawiliście. Donghae ja już nie pamiętam jak ty  wyglądasz...
- Dlaczego czepiasz się o to że mam przyjaciółkę. Ja nie  zabraniam ci mieć przyjaciela.
- Mam przyjaciół ale nie zaniedbuje ciebie...Ale ty to  robisz. Ja wcale nie wymyślam...Jestem zazdrosna,  myślisz ze nie? Nie ma cię w domu a jak przychodzisz to  jesteś szczęśliwy, za chwilę zajmujesz się czymś innym a  ja siedzę sama...
- Tak to odbierasz?
- Tak jest.
- Nie mów tak !
- To prawda ! - oparłaś się łokciami i usiadłaś - Nie jesteś  mój.
Na te słowa Donghae spuścił wzrok. Wstał a po chwili  uklęknął przy łóżku kładąc ręce na jego brzegu.
- Przepraszam...Nie chciałem żeby tak wyszło. Może  faktycznie nie poświęcam ci dużo czasu...
- Ja nie mówię o masie czasu...Ja chcę chociaż  troszeczkę...Więcej niż nic.
- Tak cię przepraszam...Masz racje ,zainteresowałem się  dopiero wtedy kiedy coś mogło ci się stać...Nie było mnie  wcześniej. Ale teraz będę. Obiecuję.



~ Ciasteczko

6 komentarzy:

  1. Och, to było naprawdę piękne... Lubię takiego typu historie, gdy zaczynamy dostrzegać najbliższe osoby, dopiero wtedy, jeśli coś się złego wydarzy. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło.
    Życzę weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się że się podobało ^^

      Usuń
  2. Boziu kocham jak ktoś sobie uświadamia jak ważna jest dla niego druga osoba, gdy może ją stracić. Niekiedy jest za późno, ale to nic. Cieszę się, że tak to się skończyło.. Napiszecie jakiś scenariusz z czarnym końcem? To by było coś niespotykanego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rybko, Rybeczko, ja Ciebie i tak kocham<3
    Dziękuję za scenariusz! Był świetny (i nie tylko dlatego, że Hae xD)Chyba zostanę tu "stałą klientką" zamawiającą scenariusze, a co trzeba Wam wzbogacić dorobek innymi biasami *o*
    Tak więc Wena, dużo Wena!

    Pandicornio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo dziękuję ^^ Oczywiście zapraszamy do korzystania z naszych "usług" xD

      Usuń
  4. Będę korzystać, będę. Szczególnie że jest za co Was chwalić ;3

    Pandicornio

    OdpowiedzUsuń